Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miejski w Nowej Soli zachęca mieszkańców do tworzenia tymczasowych domów dla niechcianych zwierząt

Katarzyna Perchaluk 68 387 52 87 [email protected]
Roman Grygorczuk, właściciel Atosa uważa, że pomysł z domami tymczasowymi dla bezdomnych zwierząt jest ciekawym rozwiązaniem.
Roman Grygorczuk, właściciel Atosa uważa, że pomysł z domami tymczasowymi dla bezdomnych zwierząt jest ciekawym rozwiązaniem. Fot. Katarzyna Perchaluk
Magistrat ma nowy pomysł na zmianę losu porzucanych zwierząt. To domy tymczasowe. Rozpoczyna się właśnie akcja poszukiwania nowych właścicieli dla najlepszych przyjaciół człowieka.

Na razie złapane czworonogi trafiają do tymczasowych klatek w Kiełczu. Gdy zabraknie miejsc - do schroniska w Zielonej Górze. Przy urzędzie działa też grupa wolontariuszy, którzy w wolnym czasie karmią i wyprowadzają bezdomne psy. - Od paru lat angażujemy się w pomoc zwierzętom. Urząd reaguje na każde zgłoszenie dotyczące bezpańskich czworonogów. Corocznie wyłapywanych jest ok. 60 sztuk, ponad połowa znajduje nowych właścicieli. Tylko nieliczne trafiają do schronisk - mówi Joanna Kaproń z wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w Nowej Soli.

Projekt "tymczasowego domu" dla niechcianych pupili jest skierowany do osób, które kochają zwierzęta. Od zainteresowanych przedsięwzięciem wymaga się przede wszystkim serca, odpowiedzialności oraz wkładu własnej pracy. - Chodzi o miejsce, w którym zwierzę mogłoby poczekać na swojego nowego właściciela, mieć swoje posłanie, miskę i to, co najważniejsze - tymczasowego opiekuna - kwituje pani Joanna. Koszty utrzymania zwierzęcia oraz obsługę weterynaryjną pokrywać będzie urząd miasta.

Ideę popiera Roman Grygorczuk, właściciel dzisięciomiesięcznego Atosa rasy golden retriever. - Uważam, że pomysł jest ciekawy i przedstawia dobre rozwiązanie dla bezdomnych zwierząt. W Nowej Soli brakuje miejsca dla zapomnianych pieszczochów. Sam chętnie zaopiekowałbym się psiakiem, gdyby nie fakt, że mam już jednego - mówi.

Pan Roman przyznaje jednak, że problem dla części tymczasowych właścicieli może pojawić się w momencie, kiedy psa trzeba będzie oddać z powrotem. - Nie wyobrażam sobie, aby przyjmując takiego przyjaciela do domu, łatwo było go później oddać. Człowiek też się do niego przywiązuje. Myślę, iż magistrat proponując takie rozwiązanie liczy trochę na to, że czworonogi zdobędą serca swoich nowych właścicieli tak mocno, że zostaną u nich już na stałe - dodaje z uśmiechem.

O swoich doświadczeniach w tworzeniu tymczasowych domów dla zwierząt opowiada Igor, dwudziestolatek z Nowej Soli, jeden z wolontariuszy forum działającym przy Fundacji Ast. - Usłyszałem o forum, które zrzesza osoby z całej Polski. Starają się one znaleźć nowy dom dla niechcianych psów. Cześć ludzi chciała tylko powiadomić o znęcaniu się nad zwierzęciem, a byli i tacy, którzy chcieli się nimi zaopiekować. Zajmowano się czworonogami wyrzuconymi z domów, używanymi do walk, skatowanymi, bądź nawet gwałconymi przez swoich właścicieli. Naszym zadaniem było znalezienie tym skrzywdzonym zwierzakom domu tymczasowego - wyjaśnia Igor.

Na okres rekonwalescencji, który trwał zazwyczaj ok. miesiąca, wolontariusz zabierał czworonoga do domu. Wszystkie koszty utrzymania były opłacane z prywatnych pieniędzy. - Rutyną stało się to, że wolontariusze brali na przechowanie psa, a on już nigdy ich nie opuszczał. Niektóre z tych osób miały w końcu już po 3-4 zwierzaki - mówi Igor. W przypadku tego forum pomysł z domami tymczasowymi sprawdza się już od kilku lat. Ocalono dziesiątki psów, a stały dom udawało się znaleźć dla ok. 65 proc. znajd. Pozostałe wyleczone i odkarmione trafiały z powrotem do schroniska. - Sądzę, że warto inwestować w projekt domów tymczasowych dla bezdomnych zwierząt. Bardzo podoba mi się pomysł urzędu miasta, tym bardziej, że zapewniają zwroty kosztów utrzymania - mówi.

Rodzi się jednak pytanie jak porzucone zwierzęta, które zaznały do tej pory wiele cierpienia z ludzkich rąk zareagują na pozbawienie ich kolejnego domu? - Oczywiście zwierzęta przywiązują się do kolejnego właściciela. Jednak domy tymczasowe są o wiele lepszym rozwiązaniem niż schronisko. W przypadku zastępczego lokum zwierzęta nie odczuwają tak silnej traumy, jak umiejscowienie ich w klatkach - odpowiada Adam Michalski, weterynarz nowosolskiej przychodni dla zwierząt "Alfa".

Urząd miasta zachęca wszystkich do pomocy przy tworzeniu tymczasowego domu. Zdjęcia piesków dostępne są na stronie www.nowasol.pl, pod zakładką "Przygarnij psa". Zainteresowani mogą skontaktować się telefonicznie pod numerem 68 459 03 39.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska