Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W obawie o życie dwie urzędniczki leżały w windzie 40 minut!

Redakcja
sxc.hu
- Jak spadniecie, będzie mniej obrażeń - usłyszały. Dźwig zaciął się na ósmym piętrze. Była obawa, że runie w dół.

- Masakra. Nigdy nie wiadomo, czy się któraś nie zatnie - mówiła nam o windach pracownica magistratu z Watrala. - Raz nasza dziennikarka siedziała w niej pół godziny i program poprowadził za nią ktoś inny - dodał pracownik TVP, która też się tu mieści. - To skandal, żeby trzeba było tak długo czekać na dojazd. Tu są gabinety rehabilitacyjne, lekarskie, starsi ludzie je odwiedzają. Mam 69 lat, piechotą nie pójdę - denerwowała się Danuta Wirak, która załatwiała tu sprawy. A miało być tak pięknie...Do biurowca przy ul. Kombatantów część wydziałów przeprowadziła się dwa lata temu, gdy pracownicy musieli wynieść się z grożącej zawaleniem kamienicy przy ul. Drzymały. - Wizualnie biura są super. Zupełnie inna jakość pracy. Ale nie wszystko gra. Słyszał pan o windach? - pyta jedna z urzędniczek (dane do wiadomości redakcji) w bufecie na parterze.Niedawno doszło tu do groźnej sytuacji. Miasto o niej nie informowało. Bo i chwalić nie było się czym. Dwie urzędniczki zacięły się w dźwigu na ósmym piętrze. Doszło do uszkodzenia drzwi, zrobiło się niebezpiecznie. Udało nam się wczoraj dowiedzieć, że przez około 40 minut obie leżały na podłodze (,,Jak spadniecie, będzie mniej obrażeń'' - miały usłyszeć), czekając na pomoc. Joanna Żurawicz, która odpowiada w magistracie za sprawy BHP, odmówiła nam wczoraj komentarza w tej sprawie, odsyłając do rzeczniczki Anny Zaleskiej.Udało nam się potwierdzić, że awaria miała miejsce. ,,Do uwolnienia pasażerów przystąpiły osoby niekompetentne, co mogło skutkować uszkodzeniem napędu drzwi i stanowić zagrożenie życia lub zdrowia dla uwalnianych (niezamierzony ruch kabiny)'' - ocenił ekspert Wojciech Miedzianowski z Urzędu Dozoru Technicznego. Nam dodał: - Za uwalnianie pań zabrał się portier z ochroniarzem. Mogli narobić więcej szkód niż dobrego.Jego zdaniem problemem jest brak trzeciego dźwigu. Szyb jest. Pracowała w nim winda towarowa, która... roztrzaskała się po upadku z 10. piętra. Przewoziła materiały biurowe dla urzędników! - Na jesień będzie tu nowa winda osobowa, zrobimy też remonty na klatkach schodowych, które inspektor nadzoru budowlanego nakazał kilka po inspekcji - obiecał wczoraj Ryszard Watral. Jego zdaniem zacinanie się wind to wina pasażerów, którym zdarza się manipulować przy drzwiach, zastawiać je nogami, krzesłami.Miedzianowski zapewnia, że technicznych uwag do obecnych dwóch dźwigów nie ma. - Po prostu dwa to za mało. Trzeci rozładuje tłok - mówi.Dziś w Watralu pracuje 140 urzędników. - Wynajem biur kosztuje nas niecałe 70 tys. zł miesięcznie - powiedziała nam wczoraj Zaleska.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W obawie o życie dwie urzędniczki leżały w windzie 40 minut! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto