Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik czy tylko zarządca?

Lucyna Makowska
Zaprosiliśmy gazetę, licząc, że nieprawidłowości w zarządzaniu ujrzą światło dzienne - mówią Bogdan Drzewiński, Mariusz Rześniowiecki i Iwona Żurek. Widać przestraszył się i przerwał zebranie.
Zaprosiliśmy gazetę, licząc, że nieprawidłowości w zarządzaniu ujrzą światło dzienne - mówią Bogdan Drzewiński, Mariusz Rześniowiecki i Iwona Żurek. Widać przestraszył się i przerwał zebranie. Lucyna Makowska
Czy praca w magistracie koliduje z zarządzaniem wspólnotą mieszkaniową? Żarski urzędnik wydziału nieruchomości uważa, że nie, nadal łączy obie funckje, choć miał wybrać pomiędzy zarządzaniem a pracą w administracji.

W grudniu, zeszłego roku. mieszkańcy jednej ze wspólnot mieszkaniowych w Żarach zawiadomili GL o nieprawidłowościach w zarządzaniu ich lokalami. Według nich zarządca nie wywiązywał się z obowiązków, niewłaściwie rozliczał rachunki za wodę i ścieki. Na liście zarzutów był brak jego reakcji na nagminne awarie CO.

- Nie mogliśmy się od niego doprosić rozliczeń, nie wiedzieliśmy też ile pieniędzy mamy na koncie, bo on był jedynym jego dysponentem. Nie wiemy też, na co wydaje środki - mówi Mariusz Rześniowiecki.

- W zeszłym roku na zebraniu wspólnoty przyznał, że niedobór za wodę za poprzedni rok pokryje z funduszu remontowego - denerwuje się Iwona Żurek - potem się tego wyparł.

Od jakiegoś czasu nie odbiera od właścicieli telefonów, choć numer ten figuruje na tablicach ogłoszeniowych w klatkach. Mieszkańcy już w zeszłym roku zwracali uwagę na przeszacowane inwestycje. Zarządca informował ich np.o budowie chodnika czy wyłożeniu płytkami podłóg w piwnicy, ale rachunków nie przedstawiał.

- Mamy prawo je widzieć, bo przecież sami to finansujemy- zaznacza M. Rześniowiecki. Bałagan jest i tyle. Nic nie możemy zrobić, bo jesteśmy mniejszością, reszta popiera obecnego zarządcę i nie chce słuchać naszych argumentów.

Przerwał zebranie

Lokatorzy mieli wątpliwości czy sprawowanie funkcji zarządcy koliduje z pracą w wydziale gospodarki nieruchomościami. Za przykład podali pożar, który wybucha w środku dnia. Zarządca, który ich reprezentuje jest wtedy na etacie w urzędzie, a strażacy mogą potrzebować np. planów budynku. W rozmowie z GL urzędnik upierał się wówczas, że nie widzi w tym żadnego konfliktu interesów. Podobne było wówczas stanowisko burmistrza Żar.

Kilka dni temu odbyło się zebrane właścicieli podsumowujące ubiegły rok. W projekcie jednej z uchwał pojawiła się propozycja zawarcia umowy na sprawowanie zarządu z firmą jego żony. Po co ten zabieg, skoro sam urzędnik przekonywał nas, o braku konfliktu interesów. Uchwały jednak nie klepnięto, bo gdy dziennikarz GL pojawił się na spotkaniu, bohater naszego artykułu próbował go wyprosić. Nie udało się, zaczęło się robić nerwowo, więc zebranie przerwano. Kolejne ma się odbyć w połowie marca.

Dla czystości sprawy

Wyproszono też zarządcę konkurencyjnej firmy, która zaczęła przedstawiać własną tańszą ofertę cenową. Burmistrz Wacław Maciuszonek nie widzi konfliktu w łączeniu pracy w administracji z zarządzaniem wspólnotą, zwłaszcza w miejscu zamieszkania. - Dla czystości sprawy, urzędnik miał zrezygnować z zarządu. Mówił, że bardzo zależy mu na pracy w urzędzie. Na razie wciąż ma etat w urzędzie i jest zarządcą.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska