Miejski inżynier ruchu Rafał Krajczyński: - Utrudnienia będą, ale postaramy się, by były jak najmniej dotkliwe.
(fot. Tomasz Rusek)
Zacznijmy od dobrych wiadomości: miasto na remont kilometra jezdni, budowę chodników, ścieżki rowerowej, parkingów i nowego oświetlenia było gotowe wydać 9 mln zł (w tym 2 mln zł mieliśmy obiecane ze schetynówek). Ale wyda mniej!
Wszystkie oferty wykonawców, które oficjalnie zaprezentowano we wtorkowy poranek, są niższe. Najtańsza, którą złożył Budomex, opiewa "zaledwie" na 4 mln 892 tys. zł. Strabag chce za pracę 5 mln 479 tys. zł, a Eurovia 6 mln zł. Najdrożej swoją robotę wycenił Maldrobud: na 6 mln 476 tys. zł.
- Jeszcze żadne decyzje nie zapadły. Firmę wybierzemy w ciągu najbliższych dni. Plac budowy przejmie ona pod koniec kwietnia i natychmiast zacznie remont - powiedział wiceprezydent Stefan Sejwa. Zakończy go w listopadzie.
Zła wiadomość: do tej pory tysiące kierowców, którzy jeżdżą do szpitala, czekają utrudnienia. Nie ominą one też pasażerów MZK oraz pracowników lecznicy i... kierowców karetek. Dlatego miasto potraktowało organizację ruchu priorytetowo. - Przygotowaliśmy ją z wyprzedzeniem, chodzi o to, by utrudnienia były jak najmniej dolegliwe - wyjaśnił nam wczoraj Krajczyński.
Jak jeździć, by dojechać do szpitala? Przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu ,,GL" dla Gorzowa i północy regionu
Zobacz też: Samochód wjechał pod szynobus w Bogdańcu koło Gorzowa. Ranny kierowca
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?