Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Uwaga na firmy z ulotek! - ostrzega nasz czytelnik

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Wzór ulotek wiszących na klatkach schodowych przesłał nam poszkodowany Michał Taran.
Wzór ulotek wiszących na klatkach schodowych przesłał nam poszkodowany Michał Taran. fot. Krzysztof Korsak
- Od przeszło miesiąca nie chcą mi przesłać faktury i atestów na zamontowane drzwi - zaalarmował nas Michał Taran. - Wysłaliśmy je w zeszły poniedziałek - odpowiadają w firmie.

Pan Michał informacje o wymianie drzwi przeczytał na ulotce w klatce schodowej. Podobne były w wielu blokach w mieście. Z danych o firmie był na niej jedynie... numer telefonu komórkowego. W połowie stycznia zdecydował się na ofertę.

- Przyjechał pewien pan z katalogiem. Wybrałem drzwi. Najpierw przywiózł nie te, co trzeba, a później już prawidłowe. Wstawili mi je w ciągu trzech godzin - opowiadał mieszkaniec Strzelec.

Później, jutro, nie dziś

Zabrakło jednak trzech rygli. Właściciel firmy obiecał je zrobić w ciągu kilku dni. Z tego powodu pan Michał zapłacił 1,150 zł z całej sumy 1,250 zł. Jednak przede wszystkim zależało mu na fakturze i atestach. Czekał więc na sygnał od firmy.

- W końcu do nich zadzwoniłem. Właściciel wytłumaczył się, że o mnie zapomniał i obiecał przyjazd - opowiadał. Jednak dalej nie było po nim ani widu, ani słychu. - Znowu do niego zadzwoniłem i znowu tłumaczył, że coś mu wypadło. Kolejny raz obiecał przyjazd i kolejny raz nie przyjechał. Znowu zadzwoniłem. Zapewniał, że teraz już będzie na 100 proc. Oczywiście nic z tego - kontynuował historię pan Michał.

Mieszkaniec Strzelec po raz kolejny zadzwonił do firmy od drzwi. - Spytałem, czy sobie jaja ze mnie robią? Przecież są telefony. Mogą zadzwonić i powiedzieć, że znowu nie pasuje. Jesteśmy ludźmi - denerwował się pan Michał. Nie mógł się także dowiedzieć, gdzie mieści się firma. Pan Michał poprosił nas o pomoc. Przy okazji chciał ostrzec czytelników.

Zadzwoniliśmy do firmy od drzwi. - Faktura i atesty zostały wysłane w zeszły poniedziałek na adres, gdzie były montowane drzwi - usłyszeliśmy od właściciela pod podanym na ulotce numerze telefonu (nie chciał się przedstawić). Według niego winę za opóźnienia ponosi właściciel. - On coś tam mówił, że nie ma czasu, że robotę ma - tłumaczył pan z firmy od drzwi. Dowiedzieliśmy się od niego, że siedziba firmy jest w Zielonej Górze, a w Drezdenku jest filia.

Plaga oszustów

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Anną Gabryelów, powiatowym rzecznikiem praw konsumenta. - Pomogę temu panu. To jest naruszenie prawa skarbowego. Ten pan może zgłosić to do Urzędu Skarbowego - powiedziała nam. W swojej pracy wielokrotnie spotykała się z podobnymi sprawami.

- Powinniśmy zawierać umowę na piśmie i robić to tylko ze sprawdzonymi firmami - alarmowała. Sama chodzi tylko do takich firm, które mają szyld. - Nie należy ulegać domokrążcom i firmom z niepewnych ulotek. Niestety eliminuje to też uczciwych przedsiębiorców, ale dużo z nich nie postępuje fair. Teraz to jest prawdziwa plaga. Jak ktoś ma porządną firmę, to klient sam go znajdzie - tłumaczyła.

Każdą firmę prowadzącą działalność gospodarczą można sprawdzić w rejestrze w urzędzie miasta i gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska