Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na skażone warzywa z Niemiec

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Delikatna sałata, odpowiednio przechowywana, może wytrzymać do tygodnia. Jej transport z odległego miejsca nie stanowi problemu.
Delikatna sałata, odpowiednio przechowywana, może wytrzymać do tygodnia. Jej transport z odległego miejsca nie stanowi problemu. sxc.hu
Sałata, pomidory i ogórki uprawiane w północnych Niemczech są skażone bakterią coli. Miejscowa prasa pisze już o dwóch śmiertelnych ofiarach tych warzyw. Czy mieszkańcy naszego województwa też powinni się bać?

Według Instytutu Roberta Kocha w Berlinie lawinowo rośnie liczba chorych cierpiących na krwawą biegunkę i zespół hemolityczno-mocznicowy HUS (powoduje ostrą niewydolność nerek). Większość pacjentów jadła surowe sałaty, ogórki i pomidory, które musiały być skażone fekaliami ludzi bądź zwierząt. Bo ciężką w przebiegu krwawą biegunkę wywołują bakterie coli szczep EHEC. Źródło skażenia nie zostało jeszcze jednoznacznie potwierdzone badaniami.
Według niemieckiej agencji DPA we wtorek zanotowano 460 infekcji, a w środę 600 - najwięcej w północnych landach. W wyniku zatrucia zmarły już dwie osoby: 83-letnia mieszkanka Dolnej Saksonii i 24-letnia kobieta z Bremy. Jak podało w czwartek Radio Zet, do szpitala w Szczecinie trafiła też Polka, pierwsza ofiara skażonych warzyw. 31-letnia kobieta z Wielkopolski wracała z rodziną z Niemiec. Źle się poczuła po zjedzeniu ogórków. W czwartek jej stan był ciężki.

- W Lubuskiem na razie nie zanotowano wzrostu zatruć i zachorowań o charakterze żołądkowo-jelitowym, przebiegających pod postacią biegunki - poinformowała nas w czwartek Jolanta Owsińska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie. I dodała, że z powodu bliskości granicy jesteśmy jednak narażeni na tzw. zawleczenie zakażeń lub zachorowań. - Mówiąc wprost: możemy kupić tam żywność, przywieźć do domu, zjeść i się zatruć. Źródło skażenia nie zostało przecież jeszcze potwierdzone - podkreśla Owsińska.
A czy w naszym województwie możemy kupić niemieckie warzywa? Władysław Piasecki, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej, uspokaja. - Raczej nie, bo to my je do nich wozimy, a nie odwrotnie. Na naszym rynku mamy śladowe ilości truskawek z Hiszpanii i Maroka, a także warzyw z Holandii, na przykład pomidorów, ogórków. Od Niemców nie kupujemy - tłumaczy Piasecki.

Innego zdania jest Andrzej Kuziemski, rolnik ekologiczny z Osiecznicy pod Krosnem Odrzańskim. Nie da 100-procentowej gwarancji, że w lubuskich marketach nie znajdziemy niemieckich warzyw, nawet delikatnej sałaty. - Truskawki z mojego pola tego samego dnia trafiły do żołnierzy w Afganistanie. A sałata jest trwalsza. Gdy ją się zrosi przed transportem, potem zafoliuje i przewiezie w temperaturze do czterech stopni, to może wytrzymać nawet tydzień. Odległości nie grają tu żadnej roli - mówi rolnik. I dodaje, że byłby ostrożny, kupując warzywa nieznanego pochodzenia.
Z kolei wojewódzki inspektorat sanitarny apeluje o zachowanie podstawowych zasad higieny. Myjmy ręce przed kontaktem z jedzeniem, podczas jego przygotowywania i po wyjściu z toalety. Jeśli jemy owoce i warzywa na surowo, koniecznie je umyjmy!

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska