Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! TVN: Jak wygląda sprzedaż dopalaczy? „Przyszłaś do pani śmierć'” WIDEO + ZDJĘCIA

X-News/Uwaga! TVN
Przez Zawiercie przetoczyła się fala zgonów spowodowanych zażyciem tajemniczej substancji, prawdopodobnie dopalacza
Przez Zawiercie przetoczyła się fala zgonów spowodowanych zażyciem tajemniczej substancji, prawdopodobnie dopalacza X-News/Uwaga! TVN
Plaga dopalaczy w Zawierciu. Nieoficjalnie mówi się, że w trzy miesiące zmarło po ich zażyciu 18 osób. Problem nie dotyczy już tylko młodych ludzi. Wśród ofiar są ojcowie i matki. - Nazwałem to „duch”, bo w pewnym momencie człowiek zapomina o oddychaniu – mówi 50-latek, który cudem przeżył kontakt z śmiercionośnym dopalaczem. Dziennikarze programu Uwaga! TVN zajęli się tą sprawa w dwóch reportażach. Zobaczcie.

Według naszych rozmówców, dopalacze to powszechny problem w Zawierciu. Nie dotyczy tylko młodego pokolenia. Mówi się, że biorą wszyscy. Wśród ofiar są osoby w średnim wieku, ojcowie i matki.

PISALIŚMY O TYM:
Sześć osób z powiatu zawierciańskiego mogło umrzeć po dopalaczach. Trwa śledztwo
Zawiercie: liczba zatruć dopalaczami wzrosła pięciokrotnie
23-letni mieszkaniec Zawiercia miał rozprowadzać dopalacze

- Próbowałam obudzić męża do pracy, ale niestety go nie dobudziłam. Był martwy. Zmarł na wersalce. Głowę miał zimną, nie oddychał – wspomina żona 44-latka.

Jedna porcja dopalacza kosztuje zaledwie 20 złotych.

- Mąż zszedł do sąsiadki, do Dagmary, jak sam powiedział – po towar. Przyszedł z tym do domu. To była taka kulka. Od razu po zażyciu poczuł się źle, nie mógł ustać na nogach – dodaje kobieta.

Zobaczcie zdjęcia:

Ze śmiercią ojca nie może pogodzić się 20-letnia Angelika.

- Próbowaliśmy rozmawiać z tą Dagmarą. Mimo tych wszystkich zgonów, ona dalej nie przyznaje się, że sprzedaje dopalacze. A jestem tego pewna, bo sama od niej to kupowałam jakiś czas temu. One [z koleżanką – red.] są jak wirus, z kim się nie zetkną, to te osoby umierają. To nie jest normalne – podkreśla.

Kilkanaście dni temu w sieci pojawił się szokujący film. Widać na nim, jak mężczyzna zażywa dopalacze przy dziecku. Film kilkaset razy oznaczyliście, jako #tematdlauwagi. Nasi reporterzy ruszyli tropem tego nagrania. Udało im się dotrzeć do uczestników libacji.

- Wiem sporo w tym temacie. Mogę pokazać wam nawet mieszkanie, w którym mieszkała kobieta, która zmarła po zażyciu tych dopalaczy. Osierociła trójkę dzieci – mówi Sandra, mieszkanka Zawiercia.

Świadkiem dramatycznych wydarzeń u matki trójki dzieci, była jedna z sąsiadek.

- Jak doszłam do jej mieszkania, to była już po reanimacji. Leżała na podłodze sina. Twarz miała zmienioną, ręce do połowy fioletowe, koszmar. Dzieciaki były w pokoju, obok niej, a to jeszcze maluchy: dziewięć lat, sześć i dziewięć miesięcy – relacjonuje.

To, że kobieta zażywała dopalacze nie jest dla sąsiadów i znajomych żadną tajemnicą.
- Ona ćpała ten kryształ. W końcu siadła na łóżku i już po prostu nie wstała – dodaje Sandra.

Nasi reporterzy dotarli do kolejnych rodzin, które opłakują bliskich.

- Ojciec dziwnie wyglądał. Okropnie. Miał źrenice jak szpilki. Wyglądał jakby zjadało go coś od środka. W tym dniu wyglądał jak trup. Pytałam, czy coś brał, ale mówił, że nie – opowiada córka ofiary.

- Dla mnie to był szok, nie mogłam męża rano dobudzić, nie wierzyłam w to, co się dzieje – dodaje żona 43-latka.

- Ojciec zmarł jak większość tych, co zażyli ten dopalacz. Poszedł spać i już nie wstał. Rano, jak przyjechali lekarze stwierdzić zgon, znaleźliśmy przy nim taką kulkę, kryształ – wskazuje córka.

Naszym dziennikarzom udało się dotrzeć do człowieka, który przeżył kontakt ze śmiercionośnym dopalaczem. Lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie. To 50-letni mężczyzna. Ma żonę, dzieci, dwoje wnuków.

- Często byłem na haju. Żałuję. Dawało mi to pobudzenie. Brałem, żeby pokazać żonie, że jeszcze potrafię, że mogę więcej pracować i zarobić więcej pieniędzy – wyznaje mężczyzna.

Jego relacja z dnia, kiedy zażył dopalacz jest przerażająca.

- Nie minęło pięć minut od zażycia i poczułem się bardzo źle. Zacząłem się sam ratować. Zadzwoniłem po syna. Nic nie pomagało. Miałem mroczki przed oczami, urwanie filmu i bezdech. Krótkie oddechy, jakbym nie czuł, że już oddycham – opowiada mężczyzna.

Zatrutego dopalaczami mężczyznę znalazła żona, która wieczorem wróciła z pracy.

- Przytuliła mnie do piersi. Usłyszała tylko takie yhh…, taki ciężki oddech i koniec. Miałem sine usta, paznokcie. Już nie oddychałem, serducho przestało bić. Wiem, że żyję dzięki żonie – mówi 50-latek.

O dopalaczu, który zażył mówi „duch”.

– W pewnym momencie człowiek przestaje oddychać, zapomina o oddychaniu. Tak, jakby mózg podświadomie mówił: „Przestań oddychać”. Duch zabiera życie, zabiera oddech.

Większość osób, z którymi rozmawialiśmy, jako winne rozpowszechniania silnie trującej substancji wskazuje dwie kobiety. Te zgodziły się porozmawiać z naszym reporterem. Czy przyznają się do winy? Co w sprawie robi policja?

Na pomoc w zdemaskowaniu jednej z nich zgodziła się mieszkanka Zawiercia, która dobrze poznała nielegalne dopalaczowe podziemie. Dla bezpieczeństwa zmieniamy jej imię.

- Sama jestem ofiarą tego środka. Przedwczoraj wyszłam ze szpitala. Nie rozumiem jak można świadomie sprzedawać truciznę ludziom – mówi Karolina.

Dziewczyna zgodziła się pójść z ukrytą kamerą do mieszkania Moniki N., u której sama kupiła dopalacze.
- One handlują tym już od kilku lat i są bezkarne – dodaje.

Bilans ofiar domniemanego interesu Moniki N. i jej koleżanki Dagmary L. rośnie. Kilkanaście osób, zmarło po zażyciu dopalaczy, inni otarli się o śmierć.

- Przyjaciel dostarcza jej [Monice L. – red.] narkotyki. Spotyka się z jakimiś ludźmi i po prostu dostaje ten „temat”. Później on to dzieli, daje Monice, czy później dzielą u niej w mieszkaniu.

Nasza rozmówczyni miała być świadkiem takich sytuacji.
- Widziałam jak jej przywoził. W reklamówce do niej przyniósł. Tam są cztery rodzaje „Abc”, „Meksyk”, „Czwórka” i „Cocolino”.

Kto to dalej rozpowszechnia?
- Monika, i prawdopodobnie dzieli się z Dagmarą L. Dalej trafia to w obieg na Zawierciu.

Czy Karolina nie bała się zażywać dopalaczy?
- Jak ktoś chodzi do dilera, to nie spodziewa się, że dostanie trutkę. Tylko, że sobie zażyje, dostanie… Wejdzie mu faza i będzie fajnie. Wątpię, że jakby ktoś wiedział, że idzie po śmierć toby, tego nie kupowali.

Monika N. to na co dzień bezrobotna mieszkanka Zawiercia, matka dwojga dzieci. Transakcje z Karoliną, której naszej informatorce udało się zarejestrować przeprowadziła na oczach kilkunastoletniej córki, przy której sama zażywa dopalacze.

- Przyszłaś do "pani śmierć"? – tymi słowami przywitała Karolinę.
- Dam ci dobry „temat”, nie truciznę. Patrz sama biorę pierwsza – powiedziała po chwili.

Monika N. i Dagmara L. zgodziły się porozmawiać z naszym reporterem.

- To są pomówienia. Pięć lat dzięki Bogu już jestem osobą czystą, bo byłam kiedyś uzależniona. Od tamtej pory nie miałam styczności z dopalaczami – mówi Monika N.

Dlaczego tyle osób wskazuje je jako dilerki?

- Jest takie osiedlowe przysłowie: „Siła tkwi w kupie”. My jesteśmy dwie, ich jest pięćdziesięciu. Ktoś puścił plotkę, nas nikt nie słucha. Nie jesteśmy w stanie tego zdementować, bo nas nikt nie słucha – twierdzi Dagmara L. i dodaje: Ktoś robi sobie użytek z mojej prywatnej tragedii. Mój przyjaciel zmarł w moim mieszkaniu pod moją nieobecność. Razem z koleżanką znalazłyśmy go martwego. Od tego czasu zaczęło się nasilenie ataków na nas. Mówiono, że to my go otrułyśmy – twierdzi Dagmara L.

Kobiety zapewniają, że nie mają nic wspólnego z dopalaczami w Zawierciu. Kilka tygodni temu w sieci pojawiał się film, na którym widać mężczyznę biorącego dopalacze. Został nakręcony w mieszkaniu Moniki N. Chłopiec widoczny na filmie to jej kilkunastoletni syn.

Nasza informatorka zarejestrowała w domu kobiety wstrząsające sceny. Nastoletnia córka Moniki N. pali papierosa, a na pościeli, w której leży, matka przygotowuje porcję dopalaczy.

W trakcie rozmowy Monika N. opowiada o wizycie policjantów w jej domu. Mówi, że szukali dopalaczy, ale niczego nie znaleźli.

- Policjant w trakcie przeszukania wyciągnął gips. Powiedziałam mu, że to gips. Do komendanta mówię, że gdybym ja tu miała tyle towaru, to bym w takich warunkach nie żyła – mówi Monika L.

- Mama w pudełeczku w szufladzie miała „temat” – dodaje córka kobiety.

- Przeszukiwał to naczelnik i nie znalazł tego – precyzuje Monika L. i po chwili dodaje: - Najlepsze jest to, że miałam dwie kulki pod filiżanką w kuchni. Jak weszli do mieszkania, byłam pewna że wyląduję na dołku.

Dalej pada pytanie naszej informatorki:

- A jak pójdę na komendę, nie możesz załatwić mi żebym zeznawała u tego twojego policjanta?
- Nie wiem, kto będzie. Możesz odmówić rozmowy, bo tak doradził ci adwokat. Masz prawo odmowy zeznań – instruuje ją Monika L.

Po kolejnych zgonach od dopalaczy policja rozpoczęła śledztwo.

- Pracujemy nad tą sprawą. W mieszkaniach były robione przeszukania. Nic nie znaleźliśmy. Musimy mieć dowody, żeby te osoby zatrzymać – przekonuje nadkom. Andrzej Świeboda z Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.

Monika N. i Dagmara L. nie usłyszały żadnych zarzutów..

- Będziemy kontynuować swoją pracą, chcemy wyeliminować wszystkich odpowiedzialnych za rozprowadzanie tych środków – dodaje Andrzej Świeboda.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska