Trwają intensywne prace przy budowie łącznika między os. Pomorskim a węzłem Zielona Góra Północ przy trasie S3. W okolicach ul. Kętrzyńskiej, za marketem Intermarche, widać wysoki nasyp. Na miejscu zastajemy kilkunastu uwijających się robotników budowlanych. Nasyp to część powstającego wiaduktu nad linią kolejową z Wrocławia, który jest najdroższą częścią nowego łącznika. Zanim powstał, trzeba było wyciąć kilkaset rosnących tam sosen
Gdy powstanie, łącznik będzie miał po jednej jezdni w każdą stronę. W miejscu, gdzie połączy się z węzłem północnym, kierowcy będą mogli pojechać na południe – w kierunku Nowej Soli albo na północ – do Sulechowa. Nowa droga będzie miała zaledwie półtora kilometra, ale bardzo ułatwi życie kierowcom z os. Pomorskiego i innych rejonów miasta. Nic dziwnego, że postęp prac obserwują okoliczni mieszkańcy. Większość jest zadowolona z budowy, ale nie wszyscy.
– Nie mogę doczekać się już, kiedy skończą tu prace – mówi pan Emil z os. Pomorskiego, którego spotykamy z zakupami w okolicach budowy nowego łącznika. – To bardzo ułatwi nam wyjazd w stronę Sulechowa. A tym bardziej dojazd do pracy ludziom, którzy są zatrudnieni w strefie przemysłowej „Spalony Las”.
Jednak nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni z powstającego łącznika. Część z nich obawia się wzmożonego ruchu samochodów pod swoimi oknami. Tak jak pan Andrzej, który mieszka tuż koło budowy. – U nas w rodzinie nikt nie ma samochodu – mówi Andrzej Lis, mieszkaniec ul. Mrągowskiej na osiedlu Mazurskim. – Taki łącznik to może być dla nas tylko kłopot. Martwimy się, że jak już powstanie, będziemy mieli pod oknami autostradę. Przez spaliny i huk nie otworzymy nawet okna. Jak zatem będzie można żyć?
– Dla mnie to tragedia! – żali się także Ernest Mączyński, którego spotykamy przy wejściu do Rodzinnego Ogrodu Działkowego "22 lipca”. – Od dwudziestu lat mam tu ogródek działkowy. Cały czas był spokój. Mieliśmy gdzie odpocząć z żoną po pracy. A teraz! Będzie ruch jak w centrum miasta. Nie wiem, co robić. Chyba sprzedam działkę. Tylko kto ją teraz kupi? Odstraszy huk samochodów i spaliny.
Nowa trasa rozpocznie się w miejscu, gdzie Szosa Kisielińska krzyżuje się z ul. Kętrzyńską. Kilka lat temu miasto wybudowało tam już rondo „Orląt Lwowskich”, które było pierwszym etapem powstawania łącznika. W tej chwili trwa budowa drogi – od wspomnianego ronda do przebudowywanej trasy S3. To wspólna inwestycja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz urzędu miasta. Każda ze stron wyłożyła na ten cel po 6,5 mln zł.
– Budowy łącznika nie traktujemy jako odrębnej inwestycji – informuje Anna Jakubowska, rzecznik GDDKiA w Zielonej Górze. – To jeden z elementów składowych budowanej trasy S3. Według planów, oddamy go do dyspozycji kierowców, razem z całą trasą, w połowie 2018 r. Cieszę się, że dobrze układa nam się współpraca z miastem, które dołożyło się do budowy.
O postępach prac na bieżąco informowany jest Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. – To dla nas bardzo ważna inwestycja – mówi prezydent. – Mieszkańcy zabiegali o nią od lat, dlatego robiliśmy wszystko, żeby doszło do powstania tego łącznika. Na pewno ułatwi dojazd z os. Pomorskiego i Śląskiego do marketów przy rondzie Batorego. Skorzystają też kierowcy chcący dostać się do Centrum Rekreacyjno-Sportowego.
Na pewno ucieszą się kierowcy z osiedli: Pomorskiego, Śląskiego i Mazurskiego. Zaoszczędzą czas i paliwo. Stracą okoliczni działkowcy i pewnie ci mieszkańcy, którzy będą mieli nową drogę pod oknami. Jak będzie naprawdę, przekonamy się już za półtora roku.
Czytaj też: Budowa S3 w Lubuskiem. Kiedy pojedziemy nad morze bez stania w korkach?
Budowa drogi łączącej os. Pomorskie z trasą S3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?