Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj na parabanki!

Iwona Kłopocka
Instytucje parabankowe kuszą dużymi zyskami i pomocą w sytuacjach beznadziejnych, często jednak na lichwiarskich zasadach.
Instytucje parabankowe kuszą dużymi zyskami i pomocą w sytuacjach beznadziejnych, często jednak na lichwiarskich zasadach.
Parabanki na cenzurowanym. Rząd i NBP szykują kampanię o związanych z nimi zagrożeniach.

Pod koniec czerwca Polskę obiegła wiadomość, że jedna z największych instytucji parabankowych, Finroyal, przestała wypłacać pieniądze.

Jej klienci nie tylko nie otrzymali obiecanych wysokich odsetek od depozytów, ale mają też kłopoty z odzyskaniem wkładów. Dla wielu były to oszczędności życia, pieniądze odkładane na czarną godzinę, albo zabezpieczenie spokojnej starości. 

Negatywnym bohaterem  publikacji prasowych jest także Amber Gold, który inwestuje w metale szlachetne i obiecuje swym klientom kilkunastoprocentowe zyski, niezależne od światowych cen tych kruszców.

Nazwy obu firm są na liście "ostrzeżeń publicznych” Komisji Nadzoru Finansowego. Lista wymienia 16 instytucji, które oferują działalność bankową - w tym przypadku chodzi właśnie o lokaty - nie mając do tego prawa, bo nie uzyskały licencji KNF.

W ubiegłym tygodniu komunikat w sprawie parabanków wydało Ministerstwo Finansów, które ostrzega, że powierzanie swych oszczędności instytucjom, które nie są bankami, jest ryzykowne.

Na jesieni kampanię edukacyjno-informacyjną dotyczącą zjawiska "shadow banking” szykują wspólnie Narodowy Bank Polski, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, resort finansów, Komisja Nadzoru Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz policja. 

 

- Naszym celem jest zwrócenie społecznej uwagi na fakt, że część instytucji finansowych działających w Polsce nie podlega żadnemu nadzorowi, a składane tam depozyty nie są objęte gwarancjami BFG. Z drugiej strony wiele firm pożyczkowych udziela pożyczek na ekstremalnie wysokie procenty – nawet 20 000 w skali roku! Klienci nie są tego często świadomi - mówi Przemysław Kuk, dyrektor Biura Prasowego NBP.     

 

Lepszy zysk mniejszy, ale pewny. Oprocentowanie lokat w bankach nie przekracza obecnie 6-6,5 procent. Instytucje parabankowe kuszą zyskami znacznie większymi.

- Nie ma wysokich zysków bez ryzyka - mówi Łukasz Dajnowicz z Departamentu Komunikacji Społecznej Komisji Nadzoru Finansowego. -  Trzeba zachować zdrowy rozsądek. Jeśli ktoś oferuje kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt procent gwarantowanego zysku rocznie, czyli dużo więcej niż oprocentowanie lokat bankowych czy obligacji skarbowych, powinien to być sygnał ostrzegawczy.

Jeśli oferujący usługę nie potrafi lub nie chce w przystępny sposób wyjaśnić, jak wygeneruje obiecywane kilkunastoprocentowe zyski, to rozsądnie jest z takiej oferty zrezygnować - radzi.

 

Prawo mówi, że lokaty terminowe mogą nam oferować tylko banki. To dla naszego dobra, bo wszystkie lokaty bankowe są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a gwarancje sięgają 100 tysięcy euro. Gdyby okazało się, że nasz bank upadł (ostatnio taka sytuacja miała miejsce 12 lat temu), BFG odda nam wszystkie wpłacone pieniądze. W przypadku parabanku takich gwarancji nie ma.

 

"Podmioty niebędące bankami nie są objęte systemem gwarantowania depozytów zarządzanym przez BFG ani systemem gwarancji Skarbu Państwa. Osoby decydujące się na powierzenie im pieniędzy muszą liczyć się z wystąpieniem sytuacji, w której w przypadku upadłości podmiotu utracą swoje oszczędności” - ostrzega MF.

Działalność banków jest transparentna. Podlegają one nadzorowi,  muszą informować o swych wynikach, dwaj członkowie zarządu powoływani są za zgodą KNF (chodzi o to, by nie były to osoby karane). Banki są po prostu pewne.

- Działalność firm bez licencji jest mniej przejrzysta -  podkreśla Łukasz Dajnowicz. - Takie firmy nie podlegają wymogom kapitałowym, które są buforem bezpieczeństwa i gwarantują stabilność podmiotu. KNF nie może monitorować ich kondycji finansowej ani ich kontrolować.

Komisja nie ma możliwości żądania od nich wyjaśnień w trybie nadzorczym czy wdrożenia środków zaradczych w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości lub narażenia zgromadzonych środków na nadmierne ryzyko. KNF nie może też nałożyć na nie kary za naruszenie przepisów ani zastosować innych sankcji nadzorczych przewidzianych prawem.

Parabanki często walczą o klienta śmiałymi reklamami. Finroyal starał się wzbudzić do siebie zaufanie reklamą z udziałem sobowtóra słynnego kapitana Wrony, pilota, który posadził na ziemi boeinga bez podwozia. Ile ten chwyt był wart, przekonali się teraz jego klienci.

- Przemawiająca do wyobraźni reklama, agresywne techniki sprzedażowe czy ponaglanie do podjęcia decyzji nie powinny mieć istotnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych - podkreśla Łukasz Dajnowicz z KNF. - Najważniejsze są fakty, a nie marketing. Przed podpisaniem umowy powinno się ją przeczytać. Nie ma obowiązku podpisywania umowy "od ręki” – można zabrać projekt umowy do domu i zastanowić się, np. skonsultować się z kimś, kto ma większą wiedzę o finansach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Uważaj na parabanki! - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska