Zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszyły się lekcje pod nazwą "Złe słowa", podczas których dzieciaki w wieku od 6 do 10 lat uczyły się, że wulgaryzmy mogą wyrządzić komuś krzywdę.
- Jestem zły, gdy kolega zabierze mi piłkę na boisku - tłumaczył 6,5-letni Maks. - Co mówimy w takiej sytuacji? - dopytywała Agnieszka Kozłowska-Piasta z Muzeum Zabawek i Zabawy, prowadząca zajęcia z maluchami. "Nie lubię cię! Nie cierpię cię! Nie będę się z tobą bawił! Jesteś głupi! Jesteś brzydki!" - padały odpowiedzi. Maluchy szybko jednak pojęły, że takie zachowanie może sprawić przykrość.
Pomogła im w tym książka Michała Rusinka, pisarza i sekretarza noblistki Wisławy Szymborskiej, który w zabawny, wierszowany sposób przedstawił "przekleństwa" w sam raz pasujące do niewinnych dziecięcych buzi.
Bo kogo uraziłoby stwierdzenie: a niech to fąfną gżdryce? By kulturalnie wyrazić złość maluchy mogą się też posłużyć innymi wyrazami, jak amarylis czy marakuje. Małym słuchaczom nowe słownictwo spodobało się natychmiast i obiecały używać go zawsze wtedy, gdy dziecięce nerwy będą wystawione na ciężka próbę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?