Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważajcie w tym miejscu!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Do kraksy doszło na tym skrzyżowaniu. Radzę innym kierowcom, aby zachowali tutaj ostrożność - mówi Daniel Urbanowicz.
- Do kraksy doszło na tym skrzyżowaniu. Radzę innym kierowcom, aby zachowali tutaj ostrożność - mówi Daniel Urbanowicz. Dariusz Brożek
W centrum Międzyrzecza samochód kierowany przez Daniela Urbanowicza został staranowany przez toyotę, która jechała niezgodnie z przepisami. W pobliżu jest kamera, ale policjanci twierdzą, że nie mogą udostępnić poszkodowanemu nagrania.

- To były ułamki sekund, dlatego nie zdążyłem zareagować. Rozpędzony samochód wjechał na skrzyżowanie z ulicy 30 Stycznia. Staranował centralnie bok mojego bmw. Uderzenie było tak silne, że nasz samochód został zepchnięty na lampę i w dodatku zaklinowały się drzwi z mojej strony - opowiada D. Urbanowicz.

Do kraksy doszło na skrzyżowaniu ul. Waszkiewicza, 30 Stycznia, Świerczewskiego i Młyńskiej. D. Urbanowicz jechał od strony mostu w kierunku poczty. Osobowa toyota wyjechała z jego lewej strony z ul. 30 Stycznia. Kierująca nią kobieta nie zauważyła stojących kilkadziesiąt metrów przed tym skrzyżowaniem znaków nakazujących skręt w prawo w ul. ks. Skargi, albo w lewo w Spokojną. Mimo zakazu wjazdu, pojechała na wprost i uderzyła w prawidłowo jadące bmw. - Nawet nie patrzyła na te znaki. Tłumaczyła się tym, że jechała zgodnie ze wskazówkami nawigacji satelitarnej - mówi żona poszkodowanego kierowcy Sylwia Urbanowicz, która siedziała obok niego na fotelu pasażera i była świadkiem zdarzenia.

Policjanci nie mieli żadnych wątpliwości. Winę za kolizję ponosi kobieta kierująca toyotą. Została ukarana mandatem w wysokości 250 zł. Jej firma ubezpieczeniowa ma wypłacić odszkodowanie Urbanowiczom. - Z tymi odszkodowaniami bywa różnie, dlatego na wszelki wypadek wolę zebrać dowody potwierdzające winę tej pani. Jednym z nich może być nagranie ze kamery stojącej obok skrzyżowania. Nie wiem jednak, jak je zdobyć - mówi S. Urbanowicz.

Na słupie przy skrzyżowaniu zamontowano jedną z kilku kamer monitoringu miejskiego. Zapytana o nagranie rzeczniczka prasowa magistratu Patrycja Klarecka wyjaśnia, że obraz jest przesyłany i nagrywany w centrali na komendzie policji. Poszkodowani nie dostaną jednak filmu. Dlaczego?

- Nie udostępniamy mieszkańcom nagrań z monitoringu. Nawet poszkodowanym. Takie są przepisy. Przekazujemy im natomiast numer polisy ubezpieczeniowej sprawcy, numery rejestracyjne jego samochodu i nazwę towarzystwa ubezpieczeniowego. Inne informacje nie są im potrzebne. Nagrania mogą być przydatne w ustaleniu przebiegu zdarzenia, ale w tym przypadku sprawa była jasna i kierująca toyotą przyjęła mandat. Dlatego film nie ma żadnego znaczenia dla tej sprawy. Poza tym nawet nie wiadomi, czy kamera zarejestrowała zdarzenie. Mogła być skierowana w tym momencie w inna stronę - mówi st. sierż. Justyna Łętowska z międzyrzeckiej policji.

Zdaniem W. Urbanowicza, na tym skrzyżowaniu często dochodzi do podobnych kolizji. Ostatni odcinek 30 Stycznia jest dobrze oznakowany, ale wielu kierowców nie patrzy na znaki i jedzie tam pod prąd. St. sierż. J. Łętowska potwierdza, że kierowcy często wjeżdżają od strony os. Centrum w jednokierunkowy odcinek tej drogi. - Kolizji jest tam jednak niewiele - zapewnia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska