Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważajmy na lisy, bo mogą nas ugryźć

Anna Białęcka
Fot. arch.
- Lisy podchodzą pod budynek szkoły, nie boją się ludzi - mówi Marta Greber, dyr. Zespołu Placówek Szkolno - Wychowawczych. - A ja miałam obawy czy uczniom nic nie grozi.

Szkoła nie jest położona w centrum, przy ruchliwych ulicach, to prawda. Jednak nie leży także na zupełnym odludziu. Mimo to pod szkolę podchodzą lisy. - Widać, że przychodzą z pobliskich ogrodów działkowych - mówi M. Greber. - Pewnie tam mają swoje nory. A u nas szukają pożywienia.

Sytuacja z lisami podchodzącymi pod szkołę zaniepokoiła dyrektorkę. - Zgłosiłam to w starostwie, a także powiatowemu inspektorowi weterynarii - opowiada. - Liczyłam na odłowienie tych zwierząt.

Jednak się przeliczyła. - Odławiania nie będziemy przeprowadzać. Nie ma na naszym terenie obaw o wściekliznę, nie odnotowano takich przypadków - zapewnił rzecznik starostwa Bartek Adamczak. - Warto przypomnieć mieszkańcom, że należy we właściwy sposób dbać o zabezpieczenie odpadków z gospodarstw domowych. Lisy przedostają się na tereny miejskie zwabione łatwością żerowania na tym obszarze, a głównym ich celem stają się niewłaściwie zabezpieczone śmietniki, w których odnajdują resztki pożywienia. Właściwe usuwanie wszelkich odpadków, kontrola szczelności ogrodzeń otaczających kontener lub nasze posesje powinny skutecznie zniechęcić je do zbliżania się w bezpośrednie sąsiedztwo budynków.

Jak dodaje rzecznik, ważne jest, by nie próbować zaprzyjaźniać się z lisem, nie zbliżać się do niego i nie zachęcać do podejścia. - To jest dzikie zwierzę i może ugryźć. Choć nie ma na naszym terenie wścieklizny, to jednak w takiej sytuacji trzeba się liczyć z serią bolesnych zastrzyków.

Jak zapewniono nas w szkole, wszyscy do tych zaleceń stosują się od dawna, a w ostatnim czasie w sposób szczególny. Jak na razie to nie podziałało na lisy. - Sprawiają wrażenie oswojonych, nie reagują na człowieka, nie boją się. Odstrasza je nocą czy nad ranem jedynie światło skierowane i ich stronę - mówi M. Greber.

Także w ratuszu uspokajają. - Musimy się przyzwyczajać do obecności lisów w naszym sąsiedztwie - mówi rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - Nie ma obaw o wściekliznę, należy jednak zachowywać zdrowy rozsądek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska