Jej zdaniem gorzowscy urzędnicy działali z przedsiębiorcami budowlanymi w układzie. Miasto miało płacić m.in. za fikcyjne prace, na czym - zdaniem oskarżenia - miejska kasa straciła 6 mln zł. Sprawa trwała trzy lata, 8 lipca oskarżeni usłyszeli wyroki. Prezydent Gorzowa dostał karę sześciu lat bezwzględnego więzienia. Sąd orzekł też 8-letni zakaz wykonywania przez niego funkcji publicznych. Postanowieniem sądu Tadeusz Jędrzejczak będzie musiał zapłacić również 17,5 tys. zł grzywny, a syndykom firm PBI oraz Marciniak SA oddać w sumie 800 tys. zł i 200 tys. zł Urzędowi Miasta. Wyrok nie jest jednak prawomocny.
Prezydent zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał. - Jestem dobity ostatecznie, ale będę walczyć.
Wyrok jest niesprawiedliwy i złożę apelację. Jestem niewinny! - mówił nam tuż po rozprawie prezydent. Aby jednak strony mogły złożyć odwołanie, potrzebne jest uzasadnienie wyroku. Z uwagi na złożoność sprawy sędzia Dariusz Hendler poprosił o przedłużenie terminu pisania uzasadnienia do końca roku. - Jeszcze ono do nas nie wpłynęły. Dziś jest ostatni dzień roboczy, więc najprawdopodobniej uzasadnienie wpłynie trafi do sądu właśnie dzisiaj - mówi sędzia Roman Makowski, rzecznik gorzowskiego Sądu Okręgowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?