Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive znów nas skarcił

Krzysztof Zawicki [email protected]
Najczęściej szczelną obronę przeciwnika przełamywał Mikołaj Szymyślik, który zdobył sześć bramek
Najczęściej szczelną obronę przeciwnika przełamywał Mikołaj Szymyślik, który zdobył sześć bramek fot. Remigiusz Kloc
Drugiej w ciągu dwóch dni porażki doznali gracze Chrobrego z Vive Kielce. Po sromotnej klęsce w Pucharze Polski (19:45) w meczu ligowym było trochę lepiej, ale to tylko dlatego, że kielczanie nieco odpuścili.

VIVE TARGI KIELCE - CHROBRY GŁOGÓW 36:27 (18:12)

VIVE TARGI KIELCE - CHROBRY GŁOGÓW 36:27 (18:12)

VIVE: Cleverly, Kotliński - Knudsen, Stojkovic po 8, Jurasik 7, Podsiadło 6, Kuchczyński 2, Jachlewski, Gliński, Moszczyński, Konitz, Nat po 1, Żółtak, Grabarczyk.
CHROBRY: Zapora, Szczęsny - Szymyślik 6, Mochocki 5, Kuta , Świtała po 4, Piotrowski 3, Achruk, Paluch po 2, Wita 1, Misiaczyk, Łucak, Stodtko, Ścigaj.
Kary: 6 min - 8 min. Sędziowali: Jarosław i Mariusz Szynklarzowie (obaj Opole). Widzów 1.000.

Niespodzianki nie było, bo jej być nie mogło. Galaktyczna jak na polskie warunki drużyna z Kielc jest poza zasięgiem pozostałych rywali i na zdobycze punktowe nie było co liczyć. Do tego dochodziła świadomość wysokiej pucharowej przegranej z poprzedniego dnia i można było mieć obawy o wynik ligowego meczu. W tym pojedynku głogowianie sprężyli się i walczyli o jak najmniejszy wymiar kary. Już w 1 min Chrobry odjął prowadzenie po rzucie Mikołaja Szymyślika. Gospodarze jednak szybko pokazali, kto będzie rządził na parkiecie i po trafieniach Rastko Stojkovica, Henrika Knudsena i Mateusza Jachlewskiego, w 3 min wygrywali 3:1.

Nasi starali się dotrzymywać kroku. W 6 min Jarosław Paluch zmniejszył różnicę, ale kolejne dwa trafienia były udziałem Stojkovica. Po kwadransie gry było 7:3, ale w tym momencie rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Ścigaj. Jak to w sporcie bywa, niewykorzystane sytuacje się mszczą i chwilę później podobną szansę dostał Stojkovic, który w przeciwieństwie do naszego rozgrywającego, nie zmarnował okazji.

Głogowianie mieli przede wszystkim ogromne kłopoty z przełamaniem obrony przeciwnika, dlatego rzadko dochodzili do dobrych sytuacji rzutowych. Problemów z tym nie mieli kielczanie i systematycznie powiększali przewagę. W 18 min po dwóch golach Mariusza Jurasika Vive prowadziło już 10:4. Tę różnicę tylko na chwilę zmniejszył Krystian Kuta, bo w ciągu dwóch kolejnych minut naszego bramkarza pokonali Paweł Podsiadło, który dwukrotnie trafił do siatki oraz Knudsen i było 13:5. W końcówce pierwszej części dwie bramki zdobył Marek Świtała i nasi przegrywali tylko 12:17, ale tuż przed przerwą wynik podwyższył Jurasik.

Druga odsłona wyglądała inaczej. Gospodarze już tak mocno nie napierali, a bardziej eksperymentowali ze składem. Trener Bogdan Wenta dał sporo pograć wracającemu po kontuzji Damianowi Moszczyńskiemu. Trzeba przyznać, że głogowianie starali się gonić wynik. W 40 min po rzutach Szymyślika i Grzegorza Piotrowskiego przegrywali 18:23.

Mistrzowie Polski nie dali się jednak uśpić i szybko nadrobili straty. Inna sprawa, że w tym okresie bardzo dobrze piłki odbijał były bramkarz Chrobrego Kazimierz Kotliński. Końcówka należała do gości, a wynik ustaliły trafienia Szymyślika i Piotrowskiego.

- Nie ma co ukrywać, że zwycięstwo kielczan, ani przez moment nie podlegało dyskusji - skomentował trener Chrobrego Jacek Okpisz. - Nie mogę odmówić chłopakom chęci do gry, ale można mieć pretensje o niewykorzystane sytuacje. Przykładowo w pierwszej części nie wykorzystaliśmy dwóch rzutów karnych, a tak licząc, różnica byłaby mniejsza. Myślę, że po kilkutygodniowej przerwie i ostatnich sparingach, fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani do gry. Problem tkwi w psychice zawodników. Przed nami kolejne ciężkie mecze, jak na to mówię, o życie. Każda porażka będzie nas przybliżać do spadku. W sobotę gramy z Gdańskiem i nie wyobrażam sobie przegranej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska