Jest środa, majowe popołudnie, dochodzi 17.00. Na starówce jest kilkadziesiąt osób. Grupę oprowadza Klaus Thiel, mieszkaniec przedwojennego Küstrina. Wszyscy przemierzają trasę od Bramy Berlińskiej do ruin kostrzyńskiego zamku. To tu, w miejscu, gdzie teraz stoi poświęcona temu pamiątkowa tablica, około 7.45 rano, 6 listopada 1730 r., został ścięty Hans Herman von Katte, 26-letni porucznik armii Pruskiej. Wyrok był wykonany na oczach Fryderyka II, następcy tronu, któremu von Katte pomagał w zorganizowaniu nieudanej ucieczki do Anglii. Wyrok miał być nauczką, którą swojemu synowi wymierzył Fryderyk Wilhelm I, król Prus. Miało to zmienić młodego Fryderyka w męża stanu. Pozostawiło jednak jedynie tragiczne wspomnienia, z którymi następca tronu borykał się do końca swoich dni. - Tragiczny los porucznika jest w Niemczech dobrze znany - mówi Ryszard Skałba, dyrektor Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Powstały o tym sztuki teatralne, filmy, opowiadania.
Grupa Polaków i Niemców dowiaduje się o ostatniej nocy porucznika. Spędził ją w budynku nad Bramą Berlińską, która wówczas wyglądała zupełnie inaczej. Spał tylko dwie godziny. W ostatniej drodze towarzyszyło mu 80 werblarzy, a egzekucję zabezpieczało 200 żołnierzy. Przyglądali się jej tylko nieliczni mieszkańcy. Większość zasłoniła okna czarnymi kotarami. Kat (pochodził z pobliskiego Kietz), który ściął mu głowę, dopiero uczył się fachu...
Rodzina Hansa Hermana von Kattego wciąż żyje w Niemczech. W czwartek do Kostrzyna przyjechał dr Christoph von Katte, prawnik, który opowiedział mieszkańcom o swoim przodku. - Jego historię traktujemy bardziej jak historię Prus niż naszej rodziny. Często spotykam się z pytaniami, czy "ten" von Katte to moja rodzina - tłumaczy.
Spotkanie z mieszkańcami i krewnym tragicznie zmarłego porucznika było okazją do rozstrzygnięcia konkursu na upamiętnienie miejsca, w którym von Katte dokonał żywota. - Dostaliśmy dziewięć prac i naprawdę trudno było wybrać zwycięską - mówi R. Skałba. Ostatecznie nagrodzono projekt rzeźbiarza i odlewnika Michała Batkiewicza spod Krakowa (nagrodę 2 tys. zł ufundował Klaus Thiel). Widać na nim niewysoką platformę, na której stoi odlany z brązu kat z mieczem i puste krzesło, na którym wcześniej ścięto porucznika. Nie wiadomo, kiedy projekt nabierze realnych kształtów. Być może pomoże w tym rodzina. - W najbliższym czasie będziemy prowadzić rozmowy na ten temat - informuje Skałba. W miejscu, gdzie stanie pomnik, wcześniej przeprowadzone będą badania archeologiczne. W średniowieczu była tu fosa, dla archeologów może to być niezwykle cenne stanowisko badawcze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?