Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bobowicku pod Międzyrzeczem odsłonięto tablicę poświęconą oficerom 27. Wołyńskiej Dywizji AK (zdjęcia)

Dariusz Brożek
Wartę honorową przy tablicy pełnili żołnierze 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Wartę honorową przy tablicy pełnili żołnierze 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. fot. Dariusz Brożek
Tablica upamiętnia Leopolda Świklę i Michała Fijałkę. Ufundowali ją absolwenci technikum rolniczego w Bobowicku. Dziś odsłonięto ją w asyście pocztów sztandarowych i kompani honorowej wojska.

[galeria_glowna]
L. Świkla i M. Fijałka byli nauczycielami i dyrektorami szkoły rolniczej w Bobowicku. W czasie drugiej wojny światowej obaj walczyli w AK, a po jej zakończeniu byli represjonowani przez stalinowskich oprawców. - Decyzję o ufundowaniu tablicy podjęliśmy podczas czerwcowego zjazdu - mówi Janusz Klupsch, absolwent technikum w Bobowicku.

Kim byli L. Świkla i M. Fijałka? Obaj urodzili się w 1915 r., zmarli zaś w 1983 r. Łączy ich jednak znacznie więcej. Podczas drugiej wojny światowej obaj walczyli w 27. Wołyńskiej Dywizji AK. M. Fijałka był cichociemnym, szkolił się w Anglii. W 1942 r. został zrzucony na spadochronie w okolicach Grojca. W 1943 r. dotarł do Kowla, gdzie został zastępcą inspektora AK. Dowodził liczącym 550 żołnierzy batalionem, walczył z oddziałami ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA.

W listopadzie 1944 r. oficer został aresztowany przez Rosjan. Skazali go na dziesięć lat więzienia. Trafił do Wronek, ale po roku został wypuszczony. Osiedlił się w Bobowicku, gdzie zakładał szkołę rolniczą, potem został dyrektorem technikum.

Dekada na nieludzkiej ziemi

L. Świkła był inspektorem AK w Łucku. W marcu 1944 r. zastał zatrzymany przez NKWD. Przez kilka miesięcy był maltretowany, 18 października 1944 r. skazano go na karę śmierci, którą zamieniono jednak na katorgę. Dziesięć lat spędził na Kołymie. W 1958 r. zaczął pracować w szkole w Bobowicku.

- Dobrze go znałem. Graliśmy w brydża. Nie chciał opowiadać o latach spędzonych na nieludzkiej ziemi. Niekiedy jednak się otwierał i wspominał katorgę. Oraz gorącą wiarę w wolną Polskę, która pozwoliła mu przetrwać mróz i głód - wspomina go nauczyciel Wacław Gall.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska