Takie sprawy, jak ta, nie toczą się bez emocji. Chodzi przecież o aleję lipową, która wraz z zamkiem i parkiem tworzy kompozycyjną całość i potwierdza historyczną wartość wsi.
Co będzie z lipami w Broniszowie?
– Gmina nie pozwoli na wycinkę drzew w Broniszowie – skomentował nasz poprzedni artykuł w tej sprawie burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek na Facebooku i zasugerował: – Tam wystarczy wymiana nawierzchni tak, jak robiliśmy to w innych miejscowościach. A nie inwestycja za kilka milionów, a później chodniki zarastają.
I chociaż tylko wynik głosowania wskazałby, ilu jest we wsi zwolenników inwestycji drogowej, a ilu przeciwników, a takiego nie było, to już wiadomo, że zwolenników inwestycji we wsi jest więcej.
Zdaniem Andrzeja Staroszczuka, radnego powiatowego, członka zarządu powiatu nowosolskiego, a przede wszystkim pomysłodawcy inwestycji, zdecydowana większość uczestników czwartkowego zebrania była za inwestycją w przedstawionej formie, a ponad 90 procent jest za samą inwestycją.
– Większość mieszkańców chce remontu drogi i chodnika. Ludzie mówili wprost, że rozbudowa drogi w Broniszowie spowoduje rozwój tej miejscowości – mówi radny i zaznacza, że nikt wcześniej nie mówił, że chodnik będzie biegł tylko przy drodze. – Od początku miejscowości, od skrzyżowania aż do kościoła, chodnik będzie przebiegał za linią lip i za rowem. Jest odcinek kilkuset metrów od kościoła, gdzie rozpocznie się przy krawędzi jezdni, oddzielony od niej krawężnikiem. Jest tam tzw. wąskie gardło.
Inwestycja drogowa w Broniszowie. Wąski pasek przez ogródki
Radny A. Staroszczuk przytacza deklarację projektanta, że w ciągu kilku najbliższych tygodni przygotuje bardziej szczegółowe wyliczenia dotyczące podziału działek, a później w razie konieczności zorganizowane zostanie kolejne spotkanie, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.
– Mają być wydzielone długie, wąskie paski, których szerokość będzie oscylowała od 1 do 3 metrów – przytacza zapowiedzi projektanta radny.
Są tam ogródki i płoty domostw części mieszkańców. Jeden z uczestników zebrania wskazuje, że ten temat był dla mieszkańców ważniejszy od drzew.
– W artykule skupiliście się na obronie lip przez niektórych, a tutaj większość chce wiedzieć, ile ich ziemi będzie potrzeba na chodnik – tłumaczy.
Inny z uczestników zebrania dziwi się, że starostwo przystępuje do projektu, nie znając dokładnej linii granicy działek. – Komu, ile metrów zabiorą, nie wiadomo. Przyjechali, nie mając pełnego przygotowania – ocenia.
Zdaniem sołtysa na zebraniu przeciwnych inwestycji było tylko parę osób.
– Jesteśmy na takim etapie, w którym mieszkańcy zapoznają się z projektem. Na razie wiele nie można powiedzieć, bo jeszcze się wszystkiego nie wie – stwierdza Waldemar Gładysz.
– Mieszkańcy byli zainteresowani procedurą związaną z podziałem i przeniesieniem własności działek – potwierdza Anna Chyła, rzecznik prasowa starostwa powiatowego. – Indywidualne informacje w tym zakresie zostaną przekazane za pośrednictwem radnego Andrzeja Staroszczuka i sołtysa.
Broniszów. Maksymalnie 32 lipy do wycięcia
Andrzej Staroszczuk podkreśla, że wycinka drzew nie jest związana z budową chodnika tylko z poszerzeniem jezdni i uzyskaniem wymaganych parametrów. – Gdyby starostwa chciały wszystkie drogi zrobić według nowych przepisów, to pół Polski trzeba by przebudować, szczególnie na wsiach. A w Broniszowie nie jest potrzebna nowa droga, jest potrzebny remont drogi, bez ruszania lip i bez chodnika – słyszymy tymczasem od jednego z mieszkańców wsi.
Rzecznik prasowa starostwa w Nowej Soli informuje, że wycinka ma dotyczyć maksymalnie 32 lip.
– Jesteśmy na etapie przygotowania dokumentacji projektowej, w tym decyzji środowiskowej. Całość ma być gotowa w kwietniu 2023 roku – zapowiada rzecznik. – Nowa droga ma poprawić życie mieszkańców Broniszowa, dlatego to oni zdecydują o jej losie.
– Niektórzy już mówią, że skończy się u nas, jak w Radwanowie, gdzie lipy wycięli, a chodnika i tak nie ma. Dlatego będziemy walczyć o każde drzewo. Usłyszeliśmy, że część tych lip jest już dziurawa. Jak padną, to się nasadzi nowe, a póki stoją, to trzeba je chronić. Dla mnie ważniejsze są lipy od chodnika – uważa jedna z mieszkanek. – Ktoś powiedział na zebraniu, że nie chce mieszkać na zadupiu. Tyle, że to nadal będzie zadupie, ale z chodnikiem i szeroką drogą. Bo z Broniszowa Warszawy nie da się zrobić.
– Co będzie, jeśli gmina Kożuchów nie da zgody na wycinkę żadnych drzew? – pytamy radnego Staroszczuka.
– To może wydłużyć czas przygotowania inwestycji z wielką szkodą dla mieszkańców Broniszowa i okolicy. Dlatego apeluję do pana burmistrza o rozsądek i nieblokowanie inwestycji dla samej zasady nie, bo nie, tylko dlatego, że przygotowywana jest przez Powiat Nowosolski – podkreśla radny.
Przeciwnicy wycinki drzew liczą, że nie uda się zebrać ok. 20 milionów na inwestycję dla tak malej wsi.
Czytaj też:
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?