W centrum Dobiegniewa stanie fontanna i wielki zegar miejski

W centrum miasta jest spory ruch. Obojętnie która godzina: samochód za samochodem, tir za tirem. Wszystko dlatego, że miasteczko leży przy ruchliwej trasie 22 prowadzącej na Gdańsk.

- Dzięki temu miasto żyje, bo jakby była obwodnica to nie wiem czy byśmy nie umarli śmiercią naturalną. A tak coś się dzieje. Choć dobrze byłoby jakby coś w końcu zrobili z samym centrum miasta. Jak ktoś by jechał, mógłby się tutaj zatrzymać, coś zjeść, a tak to nawet nie ma gdzie się kawy napić - przyznaje z uśmiechem Alan Borkowski, którego spotykaliśmy przy markecie Polo.

Centrum szpecą blaszaki

Faktycznie. Wjeżdżając od Strzelec, tuż przed przejazdem kolejowym mijamy dwie knajpy, które cieszą się uznaniem klientów. Jedziemy dalej, po prawej w samiutkim centrum , mały park z ławkami i kilka blaszanych sklepów. - I to w centrum! Kurcze! Szkoda, że ktoś kiedyś wydał pozwolenie, aby tutaj musiały stać te budy - gestykuluje rękami pan Krzysztof. - Patrz pan, taki fajny park jest, ławeczki pozmieniać, kwiaty już wiosną zakwitną i naprawdę jest tu sympatycznie. Ale jak człowiek się obróci i zobaczy te blaszaki to nerwy mnie biorą - pokazuje na blaszane sklepiki mężczyzna.

- Miasto od kilku lat zaczyna się rozwijać, coś się tu dzieje. To widać jak na dłoni. Ale naszym problemem od lat jest brak porządnego i zadbanego serca miasta - przyznaje B. Duszkiewicz.

Wszystkie miejskie imprezy odbywają się na placu Starca lub na boisku przy hali sportowej przy ul. Leśnej. Plac Starca to mały rynek tuż przy kościele. Są tu dwa pomniki pamięci. To tu odbywa się miejski sylwester. Jednak jeszcze w grudniu wiceburmistrz Dobiegniewa Tadeusz Bednarczuk mówił nam, że "ma mieszane uczucia, co do organizacji hucznych imprez w miejscu pamięci". - Nie mamy rynku, a bawić się przy pomnikach to trochę nie wypada - tłumaczył nam wiceburmistrz.

Trochę inne zdanie w tej sprawie ma burmistrz Leszek Waloch: - Można na tym placu organizować imprezy miejskie, ale trzeba dbać o to, aby nikt nie rzucał tutaj butelkami i nie śmiecił. Kilka lat edukacji i tych problemów już nie będzie - przypuszcza burmistrz.

Będzie fontanna i zegar

Kiedy pytamy o plan zagospodarowania centrum, włodarz pokazuje nam makietę wielkiego zegara miejskiego i sporej fontanny. - Nie powiem kiedy to będzie, bo mamy ważniejsze inwestycje. Na wszystko przyjdzie czas, po kolei dojdziemy i do budowy fontanny - tłumaczy L. Waloch.

Makieta zegara wygląda imponująco. Prócz czasomierza, na jednym ze ścian ma być m.in. godło miasta. - Może będzie takim miejscem spotkań. Ktoś się umówi tutaj na randkę, jakieś spotkanie… - myśli głośno Alan, gdy powiedzieliśmy mu o tym pomyśle. Gdzie stanie zegar? - Tego jeszcze nie wiadomo, ale będzie na pewno wizytówką miasta - nie kryje satysfakcji włodarz.

W przypadku fontanny sprawa jest jasna: w przyszłości stanie w małym parku w centrum miasteczka. - Rozmawiałem ze sklepikarzami, aby zadbali o estetykę sklepów, myślę że z tym też się uporamy - stwierdza.

Mieszkańcy przyznają, że od dwóch lat poprawia się stan zieleni w mieście. - Są nowe nasadzenia, wiszą na lampach doniczki z pięknymi kwiatami - wylicza B. Duszkiewicz. W parku tuż przy cmentarzu w przyszłości ma powstać lapidarium, czyli miejsce pamięci ze starymi nagrobkami.

W 2008 roku odrestaurowano fragment zabytkowej baszty tzw. "bocianie gniazdo". - Wykonaliśmy prace ziemne, które zabezpieczyły konstrukcję. Teraz staramy się o dofinansowanie z Ministerstwa Kultury na jej renowacje z zewnątrz - informuje Grażyna Gradowska, kierownik referatu organizacyjnego w miejscowym magistracie. - Kilka lat i może turysta nie tylko przejedzie przez miasto, ale się zatrzyma, bo piękne centrum go skusi - nie traci optymizmu Alan.