Chodnik jest w miarę nowy. To ten przy ul. Chrobrego, na wysokości dawnej Filipinki. - Dziura nie jest wielka, ale gdyby szło tędy małe dziecko, zniknęłoby bez śladu - mówi gorzowianin. Faktycznie - dziura ma kilkadziesiąt centymetrów głębokości.
Została już otoczona taśmą na pachołkach przez straż miejską. Nikt nie zdążył zrobić tu sobie krzywdy, bo strażnik zauważył ją dokładnie w tym momencie, co nasz Czytelnik - gdy powstawała.
To nie pierwszy taki dziwny przypadek w centrum. Kilka lat temu w wielkiej dziurze przy ul. Pocztowej zniknął... samochód (teraz w tym miejscu powstaje nowy budynek). Nie dalej niż pół roku temu zapadł się kawałek chodnika przy ul. Garbary. Rowerzyści, którzy nas o tym zawiadomili, zrobili ku przestrodze zdjęcie: w środku zmieściło się pół koła!
Co stało się przy Filipince? Najpewniej grunt został wymyty przez wodę. Dziura będzie zasypana, a chodnik naprawiony za miejskie pieniądze, bo to teren magistratu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?