Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W clio zmieniono nie tylko przód

Czesław Wachnik
. Clio wyładniało i upodobniło się do większych megane i laguny.
. Clio wyładniało i upodobniło się do większych megane i laguny. Fot. Czesław Wachnik
Od kilku tygodni w salonach jest dostępny renault clio po liftingu. Auto niewątpliwie wyładniało. Zarówno z zewnątrz jak też wewnątrz.

Clio to jedno z najważniejszych aut w palecie Renaulta. Zadebiutowało w 1990 roku i do dziś sprzedano ponad 10 mln sztuk. Ale konkurencja jest coraz większa. Dlatego Renault postanowił obecny model clio III poddać liftingowi.

Z nowym grillem

Jeśli chodzi o wymiary zewnętrzne to tu zmieniono niewiele. Rozstaw osi wynoszący dotychczas 257,5 cm pozostał bez zmian, wydłużono jedynie o centymetr czy półtora nadwozie. To konsekwencja wprowadzenia nowego zderzaka a nie zmian konstrukcyjnych.

Najbardziej widoczną zmianą jest nowy przód. W obecnym clio jest on bliźniaczo podobny do tego w megane czy lagunie. Mamy inne reflektory, inną pokrywę komory silnika, inny zderzak i wlot powietrza. Inne są też lusterka. Trzeba podkreślić, że zmiany bardzo korzystnie wpłynęły na wygląd auta. Wydaje się ono bardziej dostojne, z zacięciem sportowym. Z tyłu zmiany są raczej kosmetyczne. Ale są nowe klosze świateł i inny zderzak.

Dodajmy jeszcze, że jeśli chodzi o wygląd deski rozdzielczej, to tu zmiany są raczej symboliczne. Wprowadzono lepsze materiały, dodano kilka nowych elementów metalowych a reszta pozostała bez zmian. I może dobrze. Kokpit clio jest klasyczny, Kierowca ma przed sobą prędkościomierz i obrotomierz a pośrodku obu liczników, znajduje się wyświetlacz komputera.

Nawigacja w przyzwoitej cenie

Nowością jest natomiast znajdująca się na wyposażeniu nawigacja, której sporej wielkości, bo prawie 6-calowy ekran trafił na środek deski rozdzielczej. Oferta jest dosyć ciekawa, bo system ten kosztuje 1.900 zł, a więc niewiele więcej od standardowych nawigacji, jakie możemy kupić w marketach.

Zielonogórski diler Renaulta przekazał nam do dyspozycji model w wersji 5-drzwiowej z silnikiem 1,2 litra o mocy 100 KM. W tej wersji auto kosztuje od 47,2 tys. zł, a więc jest o około 7 tys. zł droższe od modelu najtańszego z silnikiem o mocy 65 KM. Jednak różnica między wspomnianymi wersjami jest wręcz kosmiczna.

Silnik 100-konny sprawia, że clio sprawnie przyspiesza, łatwo nim wyprzedzać inne pojazdy, a wewnątrz nawet przy sporych prędkościach jest cicho. Co też zapewne ważne, silnik 100-konny mniej spala paliwa niż jednostka o mocy 65 czy 75 KM. Dlatego decydując się na clio, może warto rozważyć zakup droższej wersji.

Z innych silników obok wspomnianych już o mocy 65, 75 KM i 100 KM mamy jeszcze motor 1,6 litra o mocy 110 KM a w trzydrzwiowych wersjach sportowych także silniki o mocy 125 i aż 200 KM. Z tym ostatnim clio sport kosztuje od 85.500 zł, a słabszym 125-konnym od 58 tys. zł. W ofercie nie zabrakło diesla. Są dwa, pierwszy o mocy 70 a drugi 85 KM.

Reasumując, clio po liftingu będzie skuteczniej rywalizował z autami konkurencji. Tym bardziej, że jak wynika z analiz niemieckiej Dekry, clio III należy do najmniej awaryjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska