Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W dawnej fabryce obuwia Junior w Nowej Soli będą mieszkania i biura

Michał Iwanowski
Pan Adam Walkowiak mieszka nieopodal budynku dawnego Juniora (w tle). Jego zdaniem, mieszkania w tym miejscu to znakomity pomysł.  (fot. Mariusz Kapała)
Pan Adam Walkowiak mieszka nieopodal budynku dawnego Juniora (w tle). Jego zdaniem, mieszkania w tym miejscu to znakomity pomysł. (fot. Mariusz Kapała)
Włoski inwestor Giulio Piantini planuje zaadaptować budynek dawnej fabryki obuwia Junior pod mieszkania i biura. Powód: kryzys. Produkcja obuwia staje się coraz mniej opłacalna.

Fabryka Junior to w czasach PRL jedna ze sztandarowych firm nowosolskich, obok fabryki nici Odra i Dozametu. Powstawało tutaj obuwie sportowe i dziecięce (słynne "juniorki”).

W nowej Polsce fabryka zaczęła podupadać i coraz bardziej potrzebowała strategicznego inwestora. W 2003 r. zabudowania fabryki kupił włoski inwestor Giulio Piantini - właściciel firmy obuwniczej Arcoballeno w Czerwieńsku, produkującej znane w kraju i za granicą buty spod szyldu Inblu.

 

Czujemy kryzys

 

Piantini kupił Juniora z myślą o kontynuowaniu działalności w swojej branży. Do Nowej Soli przeniósł część maszyn i urządzeń z Czerwieńska. Pomieszczenia zakładu zaczęły służyć podwykonawcom Arcoballeno, a częściowo zostały zaadaptowane pod działalność handlową. Na parterze znalazły się salony obuwnicze, a w halach fabrycznych swoje cztery kąty wynajmowali przedsiębiorcy, którzy w ramach własnej działalności gospodarczej produkowali elementy obuwia dla Arcoballeno.

Teraz wszystko się zmienia. - Wszyscy czujemy kryzys - przyznaje Piantini. - Straciliśmy sporą część zleceń. Nasi podwykonawcy muszą się wyprowadzać, bo utrzymywanie tak dużego obiektu w centrum miasta sporo kosztuje.

Trzeba więc było podjąć radykalne decyzje. Piantini planuje teraz wyprowadzić z budynku produkcję i zaadaptować go na mieszkania i biura.

 

Zdecyduje rynek

 

Lokalizacja jest idealna: centrum miasta, blisko do urzędów i centrów handlowych. Budynek ma kilka kondygnacji, które po adaptacji mogą być podzielone na apartamenty. Na tyłach budynku jest spore podwórze, przed nim spory parking. Włoski inwestor ma tylko jedno zmartwienie. - Nie wiem, czy na mieszkania będzie popyt - mówi. - W czasie kryzysu różnie może być. Ale o tym zadecyduje rynek, a nie ja.

Pomysł może jednak wypalić, bo w Nowej Soli generalnie mieszkań brakuje. Kilka lat temu na podobny pomysł wpadł nowosolski przedsiębiorca, który zaadaptował na apartamenty część zabudowań byłej fabryki nici Odra. Od wielu lat w mieście nie powstają budynki mieszkalne, z wyjątkiem jednego bloku, który właśnie zostaje oddany do użytku na os. Konstytucji. Z kolei władze miasta będą niebawem wystawiać na przetarg działki pod budownictwo jednorodzinne przy ul. Chopina. Ale wiadomo, że nie każdego stać na własny dom. Mieszkania, o ile nie będą za drogie, mogą więc być dobrą inwestycją.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska