Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Drezdenku jeżdżą, bo lubią adrenalinę

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
Adrenalina, przepiękne tereny i niesamowite maszyny - to wszystko mamy na wyciągnięcie ręki na zlocie pojazdów terenowych w Drezdenku
Adrenalina, przepiękne tereny i niesamowite maszyny - to wszystko mamy na wyciągnięcie ręki na zlocie pojazdów terenowych w Drezdenku fot. Krzysztof Korsak
- Co to za wynalazki? Z traktora zrobili samochód? - dopytywał jeden z widzów na weekendowym zlocie pojazdów terenowych w Drezdenku. W br. impreza i organizujący ją Klub 4x4 Drezdenko obchodzili dziesięciolecie.

Ogromne konstrukcje z betonu, stary most kolejowy, przepiękna Noteć, bujna zieleń. Do tego podmokły teren. Na jego środku niebieska wstążka z przywiązaną na lince pieczątką. W to miejsce musi wjechać samochód terenowy z przypiętą na żyłce kartką. Na dodatek tak blisko, by pieczątka dotknęła kartki (- Czasami brakuje pół centymetra - mówią kierowcy). A później jeszcze wydostać się z trudnego terenu i pojechać po kolejne pieczątki. Tak wygląda rywalizacja w kategorii przeprawa.

To jedna z atrakcji XVII zlotu pojazdów terenowych w Drezdenku. Pomysłodawcą i szefem jest Jan Kuchowicz. Przy okazji organizacji imprezy narodził się także Klub 4x4 Drezdenko. W tym roku zlot i klub obchodziły dziesięciolecie. - Zawsze miałem ciągoty do jeżdżenia samochodami terenowymi. W końcu postanowiłem razem z młodymi chłopakami z Drezdenka zrobić zawody w naszym mieście - wspomina.

Na zlot przyjechało w ostatni weekend 31 załóg z całej Polski. W piątek odbyła się oficjalna prezentacja i wystawa poświęcona klubowi. Po niej wszyscy przenieśli się do serca zlotu - Parku Harcerza nad Notecią. Zawodnicy rywalizowali w dwóch kategoriach: przeprawa i sport. W pierwszej z nich startowały niesamowite terenówki: masywne, z wielkimi kołami i mnóstwem sprzętu. - Panie, co to za wynalazki? Z traktora zrobili samochód? - dopytuje szefa imprezy jeden z mieszkańców Drezdenka, obserwujący przejeżdżające po ulicach pojazdy.

W grupie sportowej wystąpiły równie efektowne maszyny. Ścigały się na czas po pagórkach w okolicach Klesna i Radowa. - Wolimy sport niż przeprawy, bo daje większą adrenalinę - tłumaczą kierowca Dariusz Kalisz i pilot Mariusz Chojnacki z Kostrzyna. Na poważnie jeżdżą od czterech lat. Według nich podstawa to odpowiednie przygotowanie samochodu: porządne zawieszenie, poszerzenie rozstawu kół, zmiana filtrów powietrza i zwiększenie bezpieczeństwa. Sami jeżdżą mitshubishi pajero. - Ostatnio przegrało z nami auto warte 400 tys. zł, które startowało w rajdzie Paryż-Dakar - mówią Dariusz i Mariusz. Zlot w Drezdenku wychwalają pod niebiosa: - Atmosfera jest wspaniała, czujemy się tu jak w domu. Do tego piękne tereny. Nic dziwnego, że przyjeżdżają na tę imprezę ludzie z całej Polski.

W klasie sportowej startowali także kierowca Marek Siarek i pilot Piotr Serafin z Gorzowa Wlkp. Dotarli terenowym mercedesem, ale na co dzień jeżdżą samochodami mitshubishi. Mają bogate doświadczenie, bo startowali w mistrzostwach Polski i Europy Centralnej. Ostatnio ścigali się z Krzysztofem Hołowczycem po terenach na granicy polsko-niemieckiej. - On jechał 180 km/h, a my jakieś 130 km/h. Strasznie nosiło - śmieją się. Zlot w Drezdenku bardzo sobie chwalą. - Przyjeżdżamy od dziesięciu lat. Można tu i rywalizować, i integrować się. Razem z załogami z całej Polski wymieniamy się doświadczeniami, na przykład na temat budowy samochodu - twierdzą zgodnie Marek i Piotr.

W klasie sportowej, ale dla quadów, startował Bartosz Ruszkowski z Drezdenka. - Najbardziej kręci mnie moc, adrenalina i wolność - zapewnia. Ale Bartosz jest świadomy, że w tym sporcie liczy się też bezpieczeństwo. - Dlatego porządny strój to podstawa. Bez niego nie ma co wsiadać na quada - tłumaczy.

Zlot pojazdów terenowych to nie tylko zawody. W tym roku zorganizowano także prezentację aut w centrum miasta. Można było z bliska zobaczyć startujące maszyny i dowiedzieć się ciekawostek na ich temat. Do tego udało się ściągnąć prawdziwy czołg. - Niektóre klubu organizują zamknięte zloty. A my wręcz przeciwnie, staramy się wychodzić do ludzi, pokazywać im naszą pasję - mówi Kuchowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska