Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W dziejach niewielkiej Kargowej aż roi się od patriotycznych symboli

Dariusz Chajewski
Miasto szczyci się przeszłością. Choćby odtwarzając dramatyczne dni powstania wielkopolskiego
Miasto szczyci się przeszłością. Choćby odtwarzając dramatyczne dni powstania wielkopolskiego Mariusz Kapała
Jest wiele w naszym regionie miejsc, w których możemy mówić o polskim patriotyzmie oraz walce o polskość. Ale chyba w żadnym nie roi się tak od symboli, jak w niewielkiej Kargowej.

Ta historia zaczyna się wówczas, gdy mamy początek końca Rzeczpospolitej. Mamy zatem rok 1793, 27 stycznia. Cztery dni wcześniej Katarzyna II i król Prus Fryderyk Wilhelm II podpisali traktat, który oznaczał drugi rozbiór Rzeczypospolitej. Kargowa, podobnie jak inne polskie skrawki naszego regionu, znalazła się po pruskiej stronie wyznaczonej nowej granicy.

Z Warszawy przyszedł rozkaz, wszystkie oddziały z Wielkopolski miały wycofać się do Łowicza. Wojsko podporządkowało się z wyjątkiem liczącego kilkudziesięciu żołnierzy garnizonu Kargowej. Był to oddział piechoty pod dowództwem kapitana Kazimierza Więckowskiego. Ten rozkazu nie wykonał i polecił żołnierzom przygotować się do obrony ratusza.

Właśnie 27 stycznia do miasta wkroczyło 600 pruskich żołnierzy pod dowództwem majora von Milkau. Prusacy zażądali złożenia broni i wydania odwachu. Zgodnie z relacjami z epoki w czasie negocjacji z Prusakami Więckowski upadł od ciosów szabel i bagnetów, gdyż jego zachowanie wzięto za próbę ataku na pruskiego dowódcę. I tu zaczynają się wątpliwości. Sporna jest kwestia śmierci Więckowskiego. Według najczęściej spotykanej wersji Więckowski zginął. Jednak historycy znaleźli go w późniejszych dokumentach. Okazuje się, że prawdopodobnie brał udział w powstaniu kościuszkowskim. Tak czy inaczej siły pruskie otoczyły ratusz i wykorzystując przewagę ognia, przeprowadziły szturm. Walka zakończyła się porażką obrońców, rannych dobito i zebrano łupy. Nieliczni ocalali polscy jeńcy zostali poprowadzeni 31 stycznia w triumfalnej paradzie wiedzionej przez ulice Poznania. Pamięć o obrońcach ratusza przetrwała i przez wiele lat mieszkańcy bronili ratusza przed remontem, który spowodowałby usunięcie ze ścian śladów po kulach - były one widoczne do około 1830 roku. Obecnie na ratuszu znajduje się tablica pamiątkowa, ale wcześniej marmurowa płyta z nazwiskami obrońców została umieszczona w kościele w pobliskiej Kopanicy, która znalazła się w granicach II Rzeczypospolitej.

Pałac w Zielonej Górze Zatoniu otaczają rusztowania

Pałac w Zielonej Górze pozostanie trwałą ruiną. Może kiedyś ...

I zabrzmiał hymn

Teraz mamy 14 listopada 1807 roku, późne popołudnie. Od kilku miesięcy istnieje Księstwo Warszawskie, którego władcą został król Saksonii Fryderyk August, wnuk króla Augusta III Sasa. Do Kargowej zbliża się okazały orszak - 18 dużych karet i kilkadziesiąt wozów taboru. To właśnie Fryderyk August zmierza z Drezna do Warszawy. Postanowił zatrzymać się na nocleg u hrabiego Moritza von Unruga. Do Okunina przybył też oddział polskiej kawalerii pod dowództwem generała Dąbrowskiego, który od granicy miał towarzyszyć karecie królewskiej do Warszawy. Granica znów przebiegała kilka kilometrów od Kargowej, ale tym razem na zachód od miasta. Wszystko było przyszykowane, droga starannie przygotowana, sprostowana, ubita i wysypana piaskiem, oświetlona kagankami - beczkami z płonącą smołą. Tak przynajmniej donosiła ówczesna „Gazeta Warszawska”. Przy wjeździe króla do miasta trębacze zatrąbili pieśń narodową „Jeszcze Polska nie zginęła”, a huczne wiwaty rozległy się po całym rynku i mieście. Według opisu cała droga od granicy do Kargowej była oświetlona beczkami z płonącą smołą. Przed pałacem witali gości dostojnicy Księstwa Warszawskiego i rajcowie Kargowej. 15-letni wówczas wolsztynianin Franciszek Gajewski wspominał: „Trębacze zatrąbili przy wjeździe króla do miasta pieśń narodową „Jeszcze Polska nie zginęła”, a huczne wiwaty rozległy się po całym rynku i mieście”. Rangę tego wydarzenia podkreślała udekorowana brama triumfalna i oświetlony ogród. Przed pałacem króla witał szwadron pułku szaserów. Przy dźwięku kościelnych dzwonów Martin Deker, burmistrz miasta, przywitał króla chlebem i solą i wręczył symboliczne klucze do miasta”... Było to pierwsze publiczne odtworzenie obecnego hymnu na ziemiach polskich.

Powstańcza krew

I jeszcze jedna data: 12 stycznia 1919. Trwa powstanie wielkopolskie. 60-osobowy oddział dowodzony przez sierżanta Wolniewicza dociera do miasta. Rada miejska wyraziła zgodę na przekazanie Kargowej Polakom, zobowiązując się przy tym powstrzymać od akcji zaczepnych. Na skutek zbliżającego się od strony Sulechowa oddziału niemieckiego, powstańcy wycofali się z Kargowej, a 13 stycznia oddziały Heimatschutzu obsadziły miasto. Po raz drugi powstańcy wkroczyli do miasta 25 stycznia 1919 roku i część mieszkańców witała ich z polskimi flagami w dłoniach. Tym razem miasto zostało obsadzone i przygotowane do obrony. Najsilniej obsadzono okolice dworca kolejowego, aby zablokować ewentualne transporty wojsk niemieckich. 30 stycznia Polacy odparli tam pierwszy atak prowadzony ze wsparciem pociągu pancernego. Wkrótce sami przeszli do natarcia, atakując w nocy z 1 na 2 lutego Nowe Kramsko, aby utrudnić koncentrację wojsk przeciwnika. Tymczasem strona niemiecka przygotowywała dużą ofensywę, mającą na celu opanowanie Babimostu, Unrugowa i Kargowej, Kopanicy, a nawet Wolsztyna. Rozpoczęła się ona 12 lutego 1919 roku o godzinie 6.30 jednoczesnym atakiem na Babimost i Unrugowo. Polacy tego się nie spodziewali, gdyż w Sulechowie toczyły się rozmowy. Natarcie zostało powstrzymane na przedmieściach Kopanicy. Nowa granica sprawiła, że Unrugowo i Kargowa pozostały po stronie niemieckiej, trzy kilometry od granicy.

Na początku XIX w. wraz z innymi dobrami Zatonie weszło w skład potężnego majątku księcia kurlandzkiego Piotra Birona, będącego panem Księstwa Żagańskiego. Zatonie jako posag ślubny trafiło w ręce najmłodszej córki - Doroty. Zobacz też wideo: Najważniejsze wydarzenia w Lubuskiem

Tak wyglądały pałac i park w Zatoniu. Trwają prace mające pr...

Zobacz wideo: "Niepodległa do hymnu!". Cała Polska zaśpiewała Mazurka Dąbrowskiego

Źródło:
TVN 24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska