Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W epidemii koronawirusa jedni budują mury, inni stawiają wiatraki. Czytaj w redakcyjnym cyklu Ja, Ty, Pani i Pan(demia)

OPRAC.: Zbigniew Borek
Jest takie chińskie przysłowie: „Gdy wieje silny wiatr, jedni budują mury, inni stawiają wiatraki”. Chciałam działać, jestem szczęśliwa, że udało mi się przekonać do tego całą moją kadrę. Muszę przyznać, że współpracuję z cudownymi nauczycielami. Nie wszyscy uczniowie się zdecydowali na takie zajęcia, ale mam nadzieję,  że Ci którzy zaufali mi, nie żałują tej decyzji - pisze Beata Kulik, właścicielka New England Studium Języków Obcych w Gorzowie (na zdjęciu z Charlą).
Jest takie chińskie przysłowie: „Gdy wieje silny wiatr, jedni budują mury, inni stawiają wiatraki”. Chciałam działać, jestem szczęśliwa, że udało mi się przekonać do tego całą moją kadrę. Muszę przyznać, że współpracuję z cudownymi nauczycielami. Nie wszyscy uczniowie się zdecydowali na takie zajęcia, ale mam nadzieję, że Ci którzy zaufali mi, nie żałują tej decyzji - pisze Beata Kulik, właścicielka New England Studium Języków Obcych w Gorzowie (na zdjęciu z Charlą). fot. archiwum prywatne
Państwo polskie udowodniło, że potrafi sprawnie działać – pisze Krzysztof Wasilewski. Beata Piwowarska: Kilka dostało histerii już na samym początku. Odmówiło pracy z dziećmi. Beata Kulik: „Gdy wieje silny wiatr, jedni budują mury, inni stawiają wiatraki”. Aleksandra Pławsiuk: Niektórzy z nudów zaczynają się uczyć i nadrabiać zaległości… Czytaj w redakcyjnym cyklu Ja, Ty, Pani i Pan(demia).

Beata Piwowarska, Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, koło w Gorzowie Wlkp.: Mamy szkoły ośrodki rehabilitacyjne, środowiskowy dom samopomocy. Zatrudniamy około 120 osób. Kilka dostało histerii już na samym początku, tj. około 15 marca. Odmówiło pracy z dziećmi.

Beata Kulik, właścicielka New England Studium Języków Obcych w Gorzowie: Jest takie chińskie przysłowie: „Gdy wieje silny wiatr, jedni budują mury, inni stawiają wiatraki”. Nawet przez chwilę nie pomyślałam o tym, żeby zawiesić działalność i przeczekać.

Krzysztof Wasilewski, profesor Politechniki Koszalińskiej, zawodowo związany także z Biblioteką Herberta w Gorzowie: Po zamachach z 11 września 2001 r. zaakceptowaliśmy, że w imię walki z terroryzmem władza kontroluje każdy nasz ruch w internecie. Po 2020 r. sami będziemy prosić o nieustanną inwigilację nie tylko w cyberprzestrzeni, ale i w całkiem realnym świecie, oczywiście po to, aby poczuć się bezpieczniejszym.

Aleksandra Pławsiuk, uczennica Szkoły Podstawowej nr 13 w Gorzowie: Taka epidemia jest ogromnym zmartwieniem dla całego świata, ale jakby na to nie patrzeć, istnieje też dużo plusów tej sytuacji.

lubuskie
  • Zakażonych114 408
    + 740
  • Zmarło2 736
    + 0

14. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.

polska
  • Zakażonych:+33 480(4 886 154)
  • Zmarło:+33(105 194)
  • Szczepienia:+19 509(51 564 403)
więcej
Dane zaktualizowano: 31.01.2022, godz. 10:45 źródło: Ministerstwo Zdrowia

Niedziela, 19 kwietnia 2020
godz. 12.18
9082/350/1040
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne/wyleczeni)
KRZYSZTOF WASILEWSKI, PROFESOR POLITECHNIKI KOSZALIŃSKIEJ
ZAWODOWO ZWIĄZANY TAKŻE Z BIBLIOTEKĄ HERBERTA W GORZOWIE

Łudziłem się, że te wszystkie przeczytane książki, odbyte staże czy przeprowadzone badania pozwolą mi przewidzieć bieg wydarzeń w Polsce i na świecie, przynajmniej w perspektywie najbliższych miesięcy

  • Czy epidemia zmieni/ zmieniła coś we mnie i w nas, Polakach, Europejczykach, ludziach?

  • Trudne pytanie. Chyba każdy tydzień coś w nas zmienia – zarówno w nas indywidualnie, jak i w nas jako wspólnocie. Możemy poznać się z najlepszej i najgorszej strony. W moim przypadku była to cierpliwość, której bardzo mi brakowało, a której codziennie uczę się, stojąc w kolejce do sklepu czy czekając na w końcu pozytywne informacje. Z cierpliwością przychodzi także pokora. Jako naukowiec, politolog i historyk, łudziłem się, że te wszystkie przeczytane książki, odbyte staże czy przeprowadzone badania pozwolą mi przewidzieć bieg wydarzeń w Polsce i na świecie, przynajmniej w perspektywie najbliższych miesięcy. Tymczasem okazało się, że nasza rzeczywistość może zmienić się z dnia na dzień. Pocieszam się tym, że nawet najwybitniejsi eksperci nie byli w stanie tego przewidzieć.

  • Nie wiem, na jak długo te zmiany, których wszyscy w sobie doświadczamy, się utrzymają. Bardzo chciałbym, aby współpraca i solidarność, obserwowane w naszych blokach, miastach, w kraju czy Europie, pozostały również po tym, jak epidemia stanie się jedynie niemiłym wspomnieniem. Jednak wewnętrzny pesymista mówi mi, że wszystko wróci do stanu sprzed epidemii szybciej niż myślimy.

  • Jaka będzie po koronawirusie społeczność, w której żyję, pracuję, działam?

  • Myślę, że wszyscy będziemy ostrożniejsi. Nawet, kiedy skończą się ograniczenia związane z przemieszczaniem się czy organizacją imprez masowych, minie wiele miesięcy, jeśli nie lat, zanim znowu zaczniemy swobodnie spotykać się ze znajomymi, chodzić bez obaw na koncerty, do kina czy do teatru. To wszystko oczywiście wpłynie negatywnie na gospodarkę, ale również na nasze potrzeby socjalizacyjne. Boję się, że nieufność wobec innych – która jeszcze przed wybuchem epidemii była w Polsce na rekordowo wysokim poziomie – wzrośnie jeszcze bardziej. Boję się, że będziemy szukać bezpieczeństwa w zamykaniu granic, w unikaniu kontaktów nie tylko z obcokrajowcami, ale nawet sąsiadami. Oby jednak ta pesymistyczna wizja nigdy się nie sprawdziła.

    COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[20009007]},"component":"selected"}

  • Jaka będzie Polska, Europa i świat?

  • Odpowiadając jednym słowem: inne. Inna będzie Polska, inna będzie Europa, inny będzie cały świat. Czy lepszy? Znowu będę pesymistą. Tendencje nacjonalistyczne, izolacjonistyczne, które można było zauważyć przed wybuchem epidemii, nie tylko się utrzymają, ale wręcz przyspieszą. Strach jest potężnym narzędziem, z którego politycy na całym świecie potrafią doskonale korzystać. Coraz więcej ludzi może szukać bezpieczeństwa – zdrowotnego, ale i ekonomicznego – w rządach silnej ręki. Po zamachach z 11 września 2001 r. zaakceptowaliśmy, że w imię walki z terroryzmem władza kontroluje każdy nasz ruch w internecie. Po 2020 r. sami będziemy prosić o nieustanną inwigilację nie tylko w cyberprzestrzeni, ale i w całkiem realnym świecie, oczywiście po to, aby poczuć się bezpieczniejszym. Aplikacje monitorujące nasz stan zdrowia, a w konsekwencji każdy nasz krok, staną się powszechne i zapewne obowiązkowe. W bardziej optymistycznym scenariuszu walka z epidemią umocni systemy demokratyczne. Już teraz widać, że demokracje o wiele lepiej sobie radzą w sytuacjach kryzysowych niż autorytaryzmy. Te ostatnie boją się prawdy, stąd odsuwają działania aż często jest już za późno. Pytanie tylko, czy demokracja będzie miała na tyle siły, aby przetrwać ten najtrudniejszy okres epidemii, kiedy głosy domagające się silnej władzy są najgłośniejsze.

  • Czy zrobiłem w epoce koronawirusa coś, o co wcześniej bym się nie podejrzewał?

  • Nigdy nie myślałem, że zatęsknię za podróżami pociągiem. Od ponad roku co tydzień podróżowałem do Koszalina, gdzie mam szczęście pracować na politechnice. Najpierw autobusem do Szczecina, a potem pociągiem do Koszalina. W sumie ponad cztery godziny. I z powrotem. Proszę mi wierzyć, że wiele razy przeklinałem polskie koleje za spóźnienia, tłok czy brud. Dzisiaj biję się w pierś. Obecnie prowadzę zajęcia w trybie zdalnym i łapię się na tym, że z rozrzewnieniem wspominam jazdę koleją. Te drobne rzeczy, które tak często mnie denerwowały, okazują się być niezwykle istotne i w pewien sposób potrzebne. Nie mogę się doczekać, aż znowu będę mógł podenerwować się w pociągu, porozmawiać ze studentami, spotkać się z koleżankami i kolegami z wydziału.

    COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[20008781]},"component":"selected"}

  • Czy coś mnie zdziwiło albo rozśmieszyło?

  • Zdziwiło mnie to, jak szybko potrafimy przywyknąć do nowej sytuacji. Po wprowadzeniu pierwszych restrykcji szok szybko minął i zaczęliśmy traktować tę nową rzeczywistość jako coś oczywistego. Umiejętności społeczne człowieka do dostosowywania się do zmieniających się warunków życia są zadziwiające! Nie wiem, czy zdziwiło, ale na pewno pozytywnie mnie zaskoczyło to, że mimo wszystkich mankamentów, państwo polskie udowodniło, że potrafi sprawnie działać. Często krytykujemy – i bardzo dobrze – decyzje tego czy innego polityka, ale trzeba przyznać, że na tle pozostałych państw europejskich wcale nie wypadamy źle. Dotyczy to nie tylko szczebla centralnego, ale przede wszystkim samorządów, które kolejny raz udowadniają swoją przydatność. Szybka reakcja władz Gorzowa i pomoc dla lokalnych przedsiębiorców, wyprzedzająca nawet działania centralne, jest dobrym przykładem.

  • Co rozśmieszyło? Na szczęście polskie społeczeństwo potrafi zachować poczucie humoru w każdych warunkach, co można zaobserwować w fali internetowych memów czy komentarzy poświęconych obecnej sytuacji. Ale nie tylko w internecie. Niedawno, podczas realizowania „niezbędnej potrzeby życiowej”, czyli krótkiego spaceru, natrafiliśmy z żoną (oczywiście przy zachowaniu dwóch metrów odległości) na kilka pań w starszym wieku, które „w konspiracji” słuchały mszy przed kościołem na ul. Mieszka I. Gdy tylko na horyzoncie pojawił się policyjny patrol, szybko się rozpierzchły. Po czym powróciły pod drzwi kościoła, gdy tylko policyjny samochód zniknął za zakrętem. Paradoksalnie, to chyba właśnie to pokolenie najlepiej sobie radzi w obecnej sytuacji. I to bez internetu i Netflixa.

Niedziela, 19 kwietnia 2020
godz. 10.55
9082/350/1040
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne/wyleczeni)
BEATA KULIK
WŁAŚCICIELKA NEW ENGLAND STUDIUM JĘZYKÓW OBCYCH W GORZOWIE WLKP.

Chcę być przygotowana na nowe czasy, nie chcę, żeby coś mnie zaskoczyło. Świat sprzed koronawirusa już nie istnieje i on już nie wróci

Dzień, w którym ogłoszono, że szkoły zostaną zamknięte, był dniem, kiedy pomyślałam sobie, że „idę na wojnę”. Oczywiście nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nawet przez chwilę nie pomyślałam o tym, żeby zawiesić działalność i przeczekać. Instynkt mi podpowiadał, że nie potrwa to dwa tygodnie, a nawet miesiąc. I chyba się nie myliłam. Bardzo zależało mi na tym, żeby przenieść zajęcia w tryb online. W ciągu 3 dni udało nam się tego dokonać i pracujemy tak już od 16 marca. Oczywiście nie wszystko jest idealne, największym problemem jest jakość połączenia i czasami uczniowie mają z tym problem. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że obecnie pół świata tak pracuje, musimy być cierpliwi.

Byłam bardzo zdeterminowana, żeby dalej pracować. Po pierwsze: mam rachunki do zapłaty, a żyć z czegoś trzeba. Po drugie: nie liczyłam też na pomoc państwa, bo jak widać to wszystko pięknie wygląda w telewizji. Osoby, które prowadzą firmy, pewnie zgodzą się ze mną, że jest to długotrwały proces i wiele osób żyje w niepewności co będzie dalej. Znam osoby, które już straciły pracę lub są na wypowiedzeniu. Po trzecie: czy chcemy tego, czy nie, musimy nauczyć się komunikować w taki sposób. Świat już tak działa.

Jest takie chińskie przysłowie: „Gdy wieje silny wiatr, jedni budują mury, inni stawiają wiatraki”. Chciałam działać, jestem szczęśliwa, że udało mi się przekonać do tego całą moją kadrę. Muszę przyznać, że współpracuję z cudownymi nauczycielami. Nie wszyscy uczniowie się zdecydowali na takie zajęcia, ale mam nadzieję, że Ci którzy zaufali mi, nie żałują tej decyzji.

Mimo tak trudnej sytuacji staram się poświęcić ten czas na szkolenia, zdobywanie nowych umiejętności. Wszystkie szkolenia robię online. Chcę być przygotowana na nowe czasy, nie chcę, żeby coś mnie zaskoczyło. Świat sprzed koronawirusa już nie istnieje i on już nie wróci. Musimy przygotować się na nową, inną rzeczywistość.

Mam to szczęście, a może nieszczęście żyć w ciekawych czasach. Pamiętam dzień, w którym wprowadzono stan wojenny. Pamiętam długie kolejki i puste półki sklepowe. Dzień, w którym ogłoszono upadek komunizmu. Zamachy z 11 września. Dzień, w którym Polska weszła do Unii Europejskiej. Dzień, w którym umarł Jan Paweł II. Dzień katastrofy prezydenckiego samolotu. W każdym z tych dni świat na chwilę się zatrzymał, a później ruszył. Za każdym razem to był już inny świat. Nie wiem, czy świat po koronawirusie będzie lepszy czy gorszy. Na pewno będzie inny. Jednak chciałabym wierzyć, że wszyscy spotkamy się w zdecydowanie lepszym świecie.

Sobota, 19 kwietnia 2020
godz. 10.41
8563/339/981
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne/wyleczeni)
BEATA PIWOWARSKA
POLSKIE STOWARZYSZENIE NA RZECZ OSÓB Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ INTELEKTUALNĄ
KOŁO W GORZOWIE

Brak obowiązków związanych z pracą i wolne bądź zmniejszony czas pracy, a przy tym wynagrodzenie, niektórym dobrze robi

Sądzę, że epidemia zmienia nas nieustannie. Początkowo zaczęliśmy się bać, bać rzeczywiście - o to, co jutro będzie z nami, bliskimi. Utraciliśmy to, co najważniejsze: poczucie bezpieczeństwa. Gdyby oprzeć się na Maslowie, to cała reszta naszego egzystowania została zaburzona. Zanim nauczymy się z tym żyć i wrócimy do swoich wartości zremisowanych, musimy odbudować bezpieczeństwo.

Mamy szkoły ośrodki rehabilitacyjne, środowiskowy dom samopomocy. Zatrudniamy około 120 osób. Kilka dostało histerii już na samym początku, tj. około 15 marca. Odmówiło pracy z dziećmi. Nakręcało pozostałą część załogi. Nasze szkoły - dla dzieci niepełnosprawnych były wyłączone z zawieszenia wg ministra powinniśmy nadal pracować. Otrzymałam szanse na sprawdzenie swojej „mądrości” jako szefa i poradzenia sobie w tej trudnej dla nas sytuacji. Na podstawie innych przepisów prawa zawiesiłam działalność, a rząd nasze placówki zawiesił dopiero 4 kwietnia.

Ludzie zwolnili. Ale czy tak szybka zmiana sposobu życia jest dobra? Wg mnie nie. Nie jesteśmy gotowi na zamknięcie, ograniczenie wolności, siedzenie w czterech ścianach. Nie należałam do osób, które bardzo chętnie wychodzą z domu. Mam dorosłe bliźnięta z mózgowym porażeniem dziecięcym, więc praca zawodowa, społeczna i obowiązki domowe równa się niewiele miejsca na coś więcej. Jednak i mnie to dusi. Brak możliwości spotkania się ze znajomymi, brak zaproszenia „to wpadnij do mnie po drodze”. Telefon, telefon itd. Czasem od rana do godz. 14 mam wykonanych 60 rozmów tel. Nie wiem, czy lepszy koronawirus czy rak mózgu od telefonu?

Zmienimy się wszyscy w każdym miejscu, gdzie media rozpowszechniły info o zarazie. Wiedza czasem jest gorsza od niewiedzy. Nie wiem, czy mam racje, ale są głosy, że powinniśmy nadal żyć normalnie świat by się po prostu przeczyścił. Takie było moje zdanie na początku. Ktoś mi kiedyś powiedział, że życie powinno być tak trudne, by nie żal było umierać. Takie dla nas się staje.

Dla mnie chyba każde restrykcje ograniczające moje potrzeby - zwykłe, proste, są karą. Do tego jeszcze morduje mnie obecny rząd, marność walki o władze, sądzę, że to wielu Polakom dodatkowo niszczy spokój i pozostałą minimalną namiastkę komfortu.
Nie powiem nic nowego, gdy nawiążę do strachu przed biedą. Pierwsze pytania pracowników to co z wynagrodzeniami. Choć teraz widzę, że zawieszenie działalności zakładów pracy ma również zwolenników z tytułu płatnego koronaurlopu. Brak obowiązków związanych z pracą i wolne bądź zmniejszony czas pracy, a przy tym wynagrodzenie, niektórym dobrze robi. Nie wiem, czy dobrze to odbieram, być może to strach przed wyjściem z domu, ale próbuję organizować pracę inaczej i widzę, że nie wszyscy są zadowoleni.

Piątek 17 kwietnia 2020
godz. 18.11
8379/332
(stwierdzone przypadki koronawirusa w Polsce/śmiertelne)
ALEKSANDRA PŁAWSIUK
UCZENNICA SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 13 W GORZOWIE WLKP.

Ja tak jak wielu moich kolegów i koleżanek wzięłam się za gotowanie. Nawet mi to wychodzi, ale gdyby nie kwarantanna, chyba nigdy bym nie zaczęła

  • Czy epidemia zmieni/zmieniła coś we mnie i w nas, Polakach, Europejczykach, ludziach?
  • Myślę, że to nie sama epidemia nas zmieni, a to, że musimy siedzieć w kwarantannie. Przez takie siedzenie w domu mamy bardzo dużo czasu na przemyślenie niektórych spraw. Zaczynamy zwracać uwagę na rzeczy , które nigdy nas nie interesowały. Według mnie wiele osób zastanowi się nad swoim zachowaniem i charakterem, przez co po całej tej epidemii niektórzy mogą się bardzo zmienić. Ludzie spędzają więcej czasu z rodziną, co wyjdzie im na dobre, bo polepszą relacje i pogłębią więzi. Taka epidemia jest ogromnym zmartwieniem dla całego świata, ale jakby na to nie patrzeć, istnieje też dużo plusów tej sytuacji. Plusem jest np. to, że przez epidemię bardzo przyspieszy rozwój technologii, ponieważ teraz, gdy musimy siedzieć w domu, większość rzeczy trzeba robić przez internet. Tak naprawdę już wcześniej można było robić dużo rzeczy na komputerze i ułatwić sobie tym życie, ale Polacy chyba nie byli na to gotowi, a teraz są do tego zmuszeni. Może gdy epidemia się skończy, to niektóre sprawy dalej będzie załatwiało się przez internet, bo ludzie zobaczą, że jest to wygodniejsze. Ludzie myślą, że technologia bardzo szybko się rozwija i że jest już na wysokim poziomie. Tak, jest to prawda, ale epidemia pokazała, że może ona się rozwijać dużo szybciej. Większość obawia się, że przez telefony oraz komputery nikt już nie będzie ze sobą rozmawiał i zwracał uwagi na piękno natury. Może nam to grozić, gdy nie będziemy używać technologii z rozwagą. Niektórzy z nudów zaczynają się uczyć i nadrabiać zaległości, w przypadku ósmoklasistów i maturzystów może to wpłynąć bardzo na ich przyszłość.
  • Czy coś mnie zdziwiło albo rozśmieszyło?
  • Zaskoczyła mnie szybka reakcja i działanie rządu oraz to, że Polacy naprawdę potrafią się zebrać i posłuchać władz, aby nie wychodzić niepotrzebnie z domu. W internecie jest bardzo dużo akcji #zostańwdomu, w które ludzie się angażują.
  • Czy zrobiłem/zrobiłam w epoce koronawirusa coś, o co wcześniej bym się nie podejrzewała?
  • Ja tak jak wielu moich kolegów i koleżanek wzięłam się za gotowanie. Nawet mi to wychodzi, ale gdyby nie kwarantanna, chyba nigdy bym nie zaczęła.

Akcja „Gazety Lubuskiej”: Ja, Ty, Pani i Pan(demia)

To tylko niektóre wypowiedzi, jakie już zebrałem po rozesłaniu takiej (mniej więcej) wiadomości:
Cześć/witam/dzień dobry. Próbuję jakoś zapisać ten czas, chciałbym więc Cię/Pani/Pana prosić o współudział i odpowiedzi.

  • Czy epidemia zmieni/zmieniła coś we mnie i w nas, Polakach, Europejczykach, ludziach?
  • Jaka będzie po koronawirusie społeczność, w której żyję, pracuję, działam?
  • Jaka będzie Polska, Europa i świat po koronawirusie?
  • Czy zrobiłem/zrobiłam w epoce koronawirusa coś, o co wcześniej bym się nie podejrzewał(a)?
  • Czy coś mnie zdziwiło albo rozśmieszyło?

Możesz/może Pan(i) odpowiedzieć krótko i długo, na jedno pytanie i na każde. Bardzo mi zależy, żeby to Pani/Pan, żebyś to Ty zdecydował (a), jak się przedstawić. Jeśli jeszcze otrzymam od Ciebie/Pani/Pana towarzyszącą fotkę (Twoją/Pani/Pana lub otoczenia, tego, co robisz lub co widzisz), będę tym bardziej zobowiązany/będzie całkiem ekstra. Możesz/może Pan(i) to wysłać np. Messengerem czy na [email protected], mogę też zadzwonić i odpowiedzi spisać. Proszę tylko o sygnał, czy mogę na to liczyć. Z odpowiedzi Twojej/Pani/Pana, moich Bliskich, Kolegów i Koleżanek, Znajomych, Mniejznajomych, a może i Całkiem Nieznajomych buduję redakcyjny cykl „Gazety Lubuskiej” Ja, Ty, Pani i Pan(demia).

Wiadomość (dopasowaną do adresata, bez tych wszystkich ukośników) wysłałem do wielu osób. Niektóre z nich już odpisały - odpowiadając na moje pytania albo całkiem według własnego pomysłu. Z niektórymi rozmawiałem telefonicznie albo wymieniałem się wiadomościami na Messengerze. Każda taka wypowiedź czy rozmowa jest dla mnie niebywale ważna.
Dzięki wielkie!
A może Ty, Pani i Pan też dacie się namówić?
Zapraszam!
Zbigniew Borek

Inna Polska. Marzec 2020. Tak koronawirus zmienił Lubuskie:

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska