Podczas ostatniego turnieju piłki plażowej kilkunastu nastolatków i młodych mężczyzn okupowało barierki betonowego pomostu na kąpielisku komunalnym w Głębokiem. Czekali aż ratownicy skończą pracę i zejdą ze swych stanowisk. Potem rozpoczęły się harce. Jeden po drugim skakali do wody; bezpośrednio z pomostów i z ich metalowych barierek, pojedynczo i parami, na głowę lub nogi. Ryzykowali życiem lub kalectwem, bo jest tam bardzo płytko. Wewnętrzne baseny są suche, po zewnętrznej stronie głównego pomostu woda sięga pasa dorosłego mężczyzny.
- Przeraża mnie bezmyślność ludzi skaczących tutaj do wody. Mogą połamać kręgosłupy i się pozabijać. To cud, że nie doszło jeszcze do żadnej tragedii - komentowała jedna z wczasowiczek.
Nasi rozmówcy twierdzą, że pomosty należy rozebrać. Co na to Waldemar Stupiński dyrektor Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku? Przeczytasz o tym w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".