W Głogowie na jednym ze skrzyżowań działa nowoczesna sygnalizacja świetlna z detektorami ruchu

Jest to jedna z pierwszych takich nowoczesnych sygnalizacji na Dolnym Śląsku, zgodnie z najnowszymi europejskimi trendami. - W Poznaniu jest ich około 150 - mówi Tadeusz Nawalaniec z Poznania, projektant tego oświetlenia. - Sygnalizacja jest bardzo bezpieczna, ale inna niż ta, do której kierowcy i piesi są przyzwyczajeni. Trzeba się nauczyć tu jeździć i chodzić.
Ta "inność" polega na tym, że kiedy nie ma ruchu wszystkie światła są... czerwone. W jezdni, przy pasie zatrzymania, są wmontowane detektory ruchu. Dlatego dopiero kiedy samochód podjeżdża do skrzyżowania i zatrzymuje się przed pasami, zapala się światło zielone. Dodatkowo na Królowej Jadwigi są kamery wykrywające ruch pojazdów. Z kolei piesi sami muszą włączyć sobie zielone światło. Jeśli tego nie zrobią, na przejściu będzie cały czas czerwone. Są do tego odpowiednie przyciski wzbudzające. Trzeba patrzeć na strzałki, który przycisk wzbudza światła w którą stronę.

Przeczytaj też:Koszmar Weroniki nie zakończył się w sądzie. To jedna z ofiar wypadków na feralnym głogowskim skrzyżowaniu

- Jest to w pełni inteligentna sygnalizacja świetlna. Sygnał zielony włącza się tylko w razie potrzeby - zapewnia T. Nawalaniec. - Najważniejszą sprawą na tym skrzyżowaniu było uspokojenie ruchu i zwiększenie bezpieczeństwa. Dotychczas niektórzy kierowcy pędzili tędy setką. Teraz będą musieli stanąć na czerwonym.
W poniedziałek nową sygnalizację prezentował nam prezydent Jan Zubowski. Poinformował, że inwestycja, razem z dodatkowymi słupami oświetleniowymi, kosztowała 427 tys. zł.
- W zeszłym roku w pobliżu był śmiertelny wypadek - mówi J. Zubowski. - Przychodziło do urzędu dużo wniosków od mieszkańców, żeby zwiększyć tu bezpieczeństwo. Tu jest droga do SP 3 i Gimnazjum nr 2. Stąd pomysł, by to skrzyżowanie uzbroić sygnalizację świetlną.
Miała być gotowa już pod koniec września, ale działa dopiero od niedawna. Wykonawca miał problemy z zakupem słupów oświetleniowych i dostawą urządzeń. Jak zapowiedział prezydent, zapłaci karę za niedotrzymanie terminu.