Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Głogowie nawłanica wyrwala drzewo, teraz lokatorzy mają spokój

Anna Białęcka
Wichura wyrwała dużą wierzbę przed blokiem przy ul. Armii Krajowej 11. Na szczęście, nikomu nic się nie stało
Wichura wyrwała dużą wierzbę przed blokiem przy ul. Armii Krajowej 11. Na szczęście, nikomu nic się nie stało Fot. Anna Białęcka
Alicja Sereś walczyła sześć lat z administracja osiedla o usunięcie wierzby. Drzewo zasłaniało słońce. Wczorajsza wichura rozwiązała problem. Drzewo zostało wyrwane z ziemi.
Wierzba rosła zaledwie kilka metrów od jej balkonu. - Zawsze się obawiałam, że spadnie na moje mieszkanie - mówi pani Alicja. - Przez lata pisałam pisma i zgłaszałam problem w administracji osiedla Chrobry i zawsze słyszałam od kierownika, że wszystko jest w porządku, a moje skargi nie mają uzasadnienia.

Nikt nie dbał o wierzbę

Jak zapewnia kobieta, nie chodziło jej tylko o wycięcie wierzby, która przesłaniała jej słońce powodując ciemności w mieszkaniu. - Nikt o to drzewo nie dbał, wystarczyło je przez lata sukcesywnie przycinać. Byłoby mocniejsze, a ja miałabym trochę światła w mieszkaniu.

O sprawie pani Alicji i innych lokatorów wieżowca przy ul. Armii Krajowej 11 pisaliśmy na naszych lamach kilka dni temu "Za oknem drzewa a w domu ciemności". I inni mieszkańcy skarżyli się na zieleń przed blokiem. - Po co komu taki wybujały małpi gaj? - pytali. Administracja zapewniała, że przycinki są robione fachowo. - Jesienne przycinki są robione na osiedlu, według potrzeb - zapewniał kierownik ADM Chrobry Bogusław Nowak. - Natomiast, jeżeli są jakieś suche gałęzie, czy drzewa zagrażają bezpieczeństwu ludzi, działamy natychmiast. Tak było na przykład dzisiaj - jedno z drzew zostało na osiedlu wycięte - zapewniał.

Obiecali przyciąć

- Słońce oglądamy zimą - narzekali mieszkańcy parteru. Jedna z kobiet oprowadza mnie po swoim mieszkaniu. - Proszę zobaczyć, ciemno u mnie jak w piwnicy. Najgorzej jest w kuchni.

- Ja mieszkam wyżej, a też mam podobny problem - twierdziła Lucyna Dembska. - Latem mam pełno robactwa na balkonie, jesienią liści. Nie rozumiem, jak można było pozwolić, by te drzewa tak wybujały.
Wtedy otrzymaliśmy zapewnienie kierownika administracji, że niektóre gałęzie zostaną przycięte. Jednak wierzba miała dalej stać nienaruszona.



Podczas czwartkowej wichury wieloletni problem pani Alicji sam się rozwiązał. Wiatr wyrwał drzewo z korzeniami. - Teraz widać jak ten system korzeniowy wygląda, to drzewo nie miało prawie wcale korzeni - mówi kobieta. - Mogło się zawalić w każdej chwili. Jak wyrywam chwasty na mojej działce, to mają dłuższe korzenie. Na szczęście nie doszło do nieszczęścia i nic nie stało się żadnemu dziecko, a to było drzewo, na które chętnie się wspinały lub bawiły się pod nim.

Dzisiaj rano wierzba został usunięta. Przyjechała ekipa z piłą elektryczną i po godzinie na podwórku został tylko pień. - Chyba pan Bóg mnie lubi, bo nie dość, że już nie mam przed okiem przesłaniającego mi słońce drzewa, to nie przewróciło się ono na mój balkon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska