Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Głogowie zaczęli walkę... odkurzaczem. Psich kup wreszcie będzie mniej

Dorota Nyk
Tę brudną robotę wykonują Andrzej Kotlicki i Andrzej Gapys. - Ekskrementów jest mnóstwo - przyznają.
Tę brudną robotę wykonują Andrzej Kotlicki i Andrzej Gapys. - Ekskrementów jest mnóstwo - przyznają. fot. Dorota Nyk
Gdy stopniał śnieg, naszym oczom ukazały się zaśmiecone i zabrudzone psimi odchodami chodniki. Od wczoraj na zlecenie miasta, ekipa Sity wyposażona w specjalne urządzenia wreszcie je sprząta.

Całkiem możliwe, że wkrótce wdepnięcie w g... na chodniku nie będzie już nam groziło. Dotąd było odwrotnie - trudno było nie wdepnąć. Tyle psich odchodów po stopnieniu śniegu leżało na chodnikach, że trzeba było chodzić slalomem.

Krytykowaliśmy to na naszych łamach. Krytykowali to także nasi Czytelnicy. Nareszcie jest odzew. Od wczoraj ekipa GPK Sita na zlecenie miasta sprząta chodniki z psich kup.

- Usuwamy psie ekskrementy specjalnym odkurzaczem. Sporo tego zalega. - poinformował nas rzecznik Sity Daniel Stawecki. - Przypominam jednak, że większość chodników należy do innych właścicieli niż miasto. To oni mają obowiązek sprzątania.

Po mieście chodzi dwuosobowa ekipa. Panowie zaczęli sprzątać we wtorek - odkurzali z kup plac pod Pomnikiem Dzieci Głogowskich, tereny koło zamku i pl. Jana z Głogowa.

Dzisiaj są na al. Wolności i na pl. Tysiąclecia. Odkurzają również chodniki przy ul. Sikorskiego od ul. Lipowej do dużego ronda. Jutro będzie ich można zobaczyć w parku przy ul. Budowlanych i Daszyńskiego oraz na ciągu pieszym w Parku Słowiańskim.

- Mamy specjalne urządzenie do zbierania ekskrementów zwierzęcych - mówi Paweł Tyczewicz, zastępca kierownika zakładu estetyzacji miasta. - Jak już wysprzątamy chodniki z ekskrementów, to rozpoczynamy mechaniczne zamiatanie chodników. Umowa przewiduje, że mamy je zakończyć do 15 kwietnia.

Ta brudna robota przypadła Andrzejowi Kotlickiemu i Andrzejowi Gapysowi. Jeden chodzi po mieście ze specjalnym odkurzaczem, drugi pomaga mu łopatą. Bo kupy są często twarde i przyschnięte. Trzeba je odrywać od podłoża.

- Jest tego bardzo dużo - przyznaje A. Kotlicki. - Na okrągło sprzątamy, ale ludzie nic sobie z tego nie robią. Zdarza się, że zaraz za nami idzie ktoś z psem. Jak zwracamy uwagę, że sprzątamy, to się śmieje i mówi nam, że od tego jesteśmy, a on płaci podatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska