PWSZ od 2008 roku jest w finansowanym przez Unię programie Erasmus i ma możliwość wysyłania studentów oraz pracowników do zaprzyjaźnionych, współpracujących uczelni za granicą.
Takie uczelnie są cztery: ASPETE z Grecji, z Grimsby w Wielkiej Brytanii, Politechnika Katalońska w Hiszpanii oraz uczelnia w Weingarten w Niemczech. Współpraca będzie trwała do 2013 roku, wtedy kończy się udział uczelni w Erasmusie.
- Potem znowu będziemy się ubiegali o możliwość uczestniczenia w tym programie - zapowiada Anna Gośko, koordynator programu i kierowniczka Studium Języków Obcych. - O tak zwaną kartę rozszerzoną, którą mamy obecnie. Umożliwia ona wysyłanie studentów także na praktyki oraz tworzenie konsorcjów z firmami i przedsiębiorstwami.
W tym roku głogowska uczelnia może się pochwalić tym, że na wymianę studentów i pracowników dostała najwięcej funduszy w porównaniu z wszystkimi innymi PWSZ-tami w Polsce. To sukces.
Program polega na tym, że chętni do nauki za granicą studenci dostają stypendium i mogą przez semestr uczyć się w jednej ze współpracujących uczelni. W tym roku na semestr dla osoby przypada 2.100 euro, więc można się tam utrzymać. Trzeba tylko perfekcyjnie znać angielski.
W sumie z możliwości uczestnictwa w Erasmusie skorzystało w ciągu dwóch lat 12 studentów PWSZ.
Jak dotychczas do Głogowa nie przyjechał jeszcze żaden zagraniczny student. Problemem jest język - żeby uczestniczyć w zajęciach, trzeba znać język, w którym odbywają się wykłady - czyli polski. No i nie ma specjalnie odważnych i chętnych.
- Pierwszego studenta z Grecji będziemy mieli od października - zapowiada A. Gośko. - Będzie musiał chodzić na zajęcia z języka polskiego i uczyć się naszego języka.
Ale jeżdżą za granicę także pracownicy uczelni. - W sobotę 15 pracowników wróciło z Anglii, gdzie wzięli udział w kursie języka angielskiego oraz zajęciach z ekonomii i biznesu MBA. 28 maja jedzie kolejna grupa - 10 pracowników - zapowiada A. Gośko.
W ramach pierwszego Dnia Erasmusa do Głogowa przyjechał grecki naukowiec, prof. Gerasimos Pagiatakis. Studenci wysłuchali jego wykładu o telekomunikacji. Po wykładzie zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie w koszulkach z logiem Erasmusa - prawie każdy w PWSZ taką ma.
Poza tym na korytarzu ostatniego piętra uczelni zorganizowano mały bankiet. Studenci przygotowali potrawy charakterystyczne dla krajów, do których wyjeżdżają się uczyć.
Najszybciej zeszły potrawy z greckiego stołu - sałatka, faszerowane papryczki i tzatzyki. Smakowała także niemiecka sałatka z ziemniakami, którą zrobiła mama jednej z uczennic. W kuflu stało niemieckie piwo, ale tylko na pokaz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?