Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Czerwieńsk jest aż osiem grup śpiewaczych

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Po rozmowie o grupach śpiewaczych Monika Krüger, Jolanta Więckowska, Halina Stelmaczonek, Stefania Cander (akordeon) wraz z instruktorem Piotrem Paderewskim dały próbkę swych umiejętności, towarzyszyła im Jolanta Matuszkiewicz
Po rozmowie o grupach śpiewaczych Monika Krüger, Jolanta Więckowska, Halina Stelmaczonek, Stefania Cander (akordeon) wraz z instruktorem Piotrem Paderewskim dały próbkę swych umiejętności, towarzyszyła im Jolanta Matuszkiewicz fot. Paweł Janczaruk
W stosunkowo niewielkiej gminie w ostatnich latach powstało tak dużo zespołów śpiewaczych. To swoisty fenomen! - Mamy osiem grup - podkreśla szefowa domu kultury. - Bo lepiej występować przed publiką niż na działkach - mówią członkowie.

Powstały z kół gospodyń

- Pracuję w domu kultury od czterech lat, więc nie znam początków, momentu gdy zespoły zaczęły się tworzyć, ale wiem z opowiadań, iż boom śpiewaczy rozpoczął się stosunkowo niedawno, po roku 2000 - wskazuje Jolanta Matuszkiewicz, dyrektorka placówki.

- Leśniowianki mogą swoje powstanie odnotowywać już w latach 70., choć był to oczywiście inny zespół niż dzisiejszy - uzupełnia Piotr Paderewski, instruktor muzyczny domu kultury, który opiekuje się kilkom grupami śpiewaczymi. - Siłą napędową tamtej ekipy były członkinie koła gospodyń wiejskich, które uszyły sobie stroje i jeździły z występami.

J. Matuszkiewicz sugeruje, iż tworzące się po roku 2000 grupy śpiewacze też mają swoje korzenie w KGW. - Przecież kobiety spotykały się w czasie przygotowywania wieńców dożynkowych, wykonywania palm wielkanocnych lub pisanek i zapewne bliskość, i częstość kontaktów ułatwiła im stworzenie zespołów - sądzi pani Jolanta.

- Nie bez znaczenia są ambicje poszczególnych wiosek - dodaje pan Piotr. - Bo jeśli jako pierwsze powstały w Nietkowie Dziewczynki jak malinki i rodzynki, i jeszcze wypłynęły na szersze wody w regionie, to w innych wsiach panie uznały, że nie są gorsze i też się skrzyknęły...

Choć, dla przykładu, Cantilena z Czerwieńska ma inne korzenie, nie wywodzi się z KGW. - Skrzyknęliśmy się, bo mieliśmy już dość śpiewania na działkach podczas imienin - żartuje Halina Stelmaczonek. "Matką-założycielką" Cantileny była Stefania Kozak, potem ją opuściła. Ale zespół przetrwał i zbiera laury.

Wyrosły jak grzyby

- Drugą grupą z kolei była chyba Melodia z Płotów - przypomina sobie dyrektorka. - Dostałam wtedy telefon, że zespół powstał i potrzebuje instruktora muzycznego. Poprosiłam więc pana Piotra...

- W tamtym czasie miałem tylko jeden "klawisz", czyli keyboard zakupiony przez starostę Romankiewicza oraz gitarę i z takim instrumentarium jeździłem do tych tworzących się zespołów - uśmiecha się instruktor. Dziś dzięki wsparciu samorządu, w każdej miejscowości gdzie istnieje grupa śpiewacza jest na miejscu instrument oraz sala do prób. W Nietkowie nauczycielka i instruktorka Iwona Klamecka prowadzi nawet studio wokalne. A pod opieką ma trzy ekipy: Nietkowianki (z Nietkowa), które niedawno nagrały płytę, Leśniowianki (z Leśniowa Wielkiego) i wspomnianą już Melodię. Natomiast Magdalena Szalpuk pracuje z grupą Ale Baby z Nietkowic. Nad pozostałymi, czyli Cantileną z Czerwieńska, Malinkami, Rapsodią z Lasek i Sześciopakiem z Czerwieńska czuwa P. Paderewski.

W ten sposób w parę lat grupy śpiewacze - ale nie folklorystyczne, raczej nazwijmy je biesiadnymi - wyrosły w okolicy jak grzyby po deszczu. Obecnie tworzą niepowtarzalny pejzaż muzyczny gminy. Razem prezentują się zwykle w maju podczas Dni Czerwieńska. Co jednak ciągnie kobiety do śpiewania? Bo występują głównie panie. One same podkreślają, iż mężczyźni są mniej odważni, nie lubią się pokazywać publicznie, a w ostatecznym rozrachunku wolą piwo i mecz, ale... w telewizorze.

Spotkania towarzyskie

- Traktujemy to śpiewanie bardzo towarzysko, jako spotkanie w gronie znajomych - mówi Monika Krüger, członkini jednego z zespołów. - Nie jesteśmy wielkimi śpiewaczkami, to Piotr wyciąga z nas ile się da, coraz wyżej podnosi poprzeczkę, wykazując przy tym ogromną cierpliwość - dorzuca Jolanta Więckowska. - No a w efekcie możemy się pokazać na scenie w domu kultury, czy na festynie - uważa H. Stelmaczonek.

Repertuar grup jest bardzo różnorodny. Śpiewają szanty i kolędy, nowe wersje "Głębokiej studzienki" i pieśni patriotyczne. J. Matuszkiewicz podpowiada, że Nietkowianki potrafią zabłysnąć repertuarem cygańskim, a wszystkie grupy oczywiście znanymi przebojami biesiadnymi. Często bowiem występują nie tylko w gminie, ale i regionie, na różnych przeglądach piosenki biesiadnej zgarniając przy tym nagrody.

- Ale są to raczej nagrody symboliczne, dyplomy uznania, podziękowania - Stefania Cander, śpiewająca i grająca na akordeonie w Cantilenie mówi, iż członkowie dokładają prywatne pieniądze do działalności; zysków ze śpiewania nie ma. - Zrzucamy się co miesiąc po 10 zł na potrzeby własne, na stroje...
- Bez wsparcia burmistrza nie dalibyśmy rady - tłumaczy J. Matuszkiewicz. - Wprawdzie grupy same się organizują na wyjazdy, ale pieniądze na paliwo daje samorząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska