Po raz pierwszy w turnieju uczestniczy zespół spoza gminy, czyli siatkarska reprezentacja Zarzynia koło Sulęcina. Sensacją była ostatnio porażka ubiegłorocznych zwycięzców z Wysokiej, którzy na własnym boisku ulegli gościom ze wsi Św. Wojciech.
Gospodarzom nie pomógł im nawet doping sołtyski Mirosławy Kulaczyk. Ani ich licznych fanek z rodzinnej wsi. M.in. Marty Konopik, która tłumaczyła słabą formę miejscowych zawodników przejściowymi problemami, które mają ponoć ustąpić w przyszłym tygodniu. Ataki gimnazjalisty Łukasza Kaczorka ze Św. Wojciecha wspieranego przez kolegów przełamywały obronę gospodarzy, którzy po trzech przegranych setach (21:25, 19:25 i 12:25) zeszli z boiska ze spuszczonymi nosami.
Wynik ucieszył za to sołtysa gości Teresę Filus, która zapowiadała, że w tym sezonie pierwsze miejsce wywalczą jej podopieczni. Ich tryumf ma uświetnić przypadającą w tym roku 750. rocznicę sołectwa, które jest starsze od wielu miast w naszym regionie.
Apetytu na zwycięstwo nie kryją też siatkarze z Kęszycy Leśnej, którzy podczas wyjazdowego spotkania w Kaławie pokonali 3:1 reprezentację tej wsi wspieraną przez zawodników z pobliskiego Pniewa. Wśród zwycięzców przysłowiowe pierwsze skrzypce grał Rafał Judek. Po finałowej piłce radości nie kryła Monika Chicuń, która pomagała sędziom w protokołowaniu spotkania.
- Nasi chłopcy są najlepsi. Muszą wygrać Innej opcji nie ma - mówiła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?