Od trzech lat Goma mieści się w nowiutkiej hali, zbudowanej w Baczynie, w gorzowskiej podstrefie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Przeprowadzka poprawiła znacznie warunki produkcyjne i socjalne załogi, bo stara siedziba przypominała przedwojenną manufakturę, a jej koszty ogrzewania i utrzymania były ogromne. Ale radość trwała krótko, bo wkrótce przemysł maszynowy na świecie i w kraju dopadł kryzys. Spadły zamówienia i eksport, przede wszystkim na rynki wschodnie, ale na zachodnie także. Swoje dołożył skaczący kurs euro, pogarszający konkurencyjność sprzedaży. Goma musiała zmniejszyć zatrudnienie z 50. do 42 osób.
- Jedziemy z obrotami ciągle w dół i ten rok też będzie gorszy od poprzedniego. Liczymy jednak, że tak jak kryzys się zaczął od branży maszynowej, tak się na niej skończy - pociesza się prezes Jacewicz.
Kryzys i walka o przetrwanie zmusiła jednak spółkę do zweryfikowania swojej oferty produkcyjnej. - Nadal produkujemy różne maszyny do obróbki drewna, jak frezarki, wiertarki czy czopiarki, kupowane przez tartaki, fabryki stolarki budowlanej czy mebli. Ale zaczęliśmy konstruować maszyny zawierające myśl techniczną, na indywidualne zamówienie producentów wyrobów z drewna. Nasi konstruktorzy i doradcy zaczęli odpowiadać na problemy i potrzeby, zgłaszane przez firmy i inwestorów w branży drzewnej. Sami też zaczęliśmy reagować na sygnały płynące z rynku - wyjaśnia prezes.
Tak narodził się w Gomie automat do wycinania desek i klocków, składających się na różnego typu drewniane palety. Inna nowość, to absolutny hit w branży - tzw. optymalizerka, czyli sterowana numerycznie maszyna wycinająca z desek optymalną ilość różnego rodzaju elementów do produkcji wyrobów z drewna. Taka ,,myśląca’’ maszyna sama dobiera ilość i wykrój takich kawałków, aby nie było w nich np. sęków i innych wad drewna, aby także przy wycinaniu powstawało jak najmniej odpadów. - Pracowaliśmy nad nią prawie cztery lata - informuje Jacewicz.
Kolejna ich nowość, to maszyna wycinająca w jednej operacji cały zestaw desek potrzebnych do zmontowania trumny. - Wiadomo jak wygląda trumna, ile tam jest różnych elementów, ile mają one kątów i wykrojów. A potem to wszystko musi do siebie pasować w montażu. I nasza maszyna to zapewnia - tłumaczy Jacewicz. A na zapotrzebowanie producentów domów z drewna, wymyślili i skonstruowali sterowaną numerycznie maszynę wycinającą zestaw elementów takiego domu.
Prezes nie ukrywa, że jak się kryzys w przemyśle maszynowym skończy, to oni będą gotowi i swoimi hitami podbiją jeśli nie świat, to na pewno kraj i Europę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?