Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie inspektorzy ustalają czy, psom dzieje się krzywda

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Tak wyglądają warunki, w jakich mieszkająpsy na terenie Stilonu
Tak wyglądają warunki, w jakich mieszkająpsy na terenie Stilonu fot. Kazimierz Ligocki
- Pomóżcie nam zlikwidować to nielegalne przytulisko - zaalarmowali nas członkowie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Na ich wniosek sprawą zajął się główny inspektor weterynarii.

- To okropne miejsce. Psy mają tam potworne warunki, po każdej kontroli zabieramy stamtąd bardzo chore zwierzęta - mówi Anna Dryglas, inspektor z TOnZ. Chodzi jej o firmę Pajma Łukasza Pajdzika, który na terenie Stilonu ma sześć psów. Trzyma je w kojcach zabezpieczonych od frontu stalową siatką. Dwa z nich mieszkają na wybiegu, gdzie też mają kojec, w którym śpią.

To prywatne zwierzęta

Towarzystwo oskarża przedsiębiorcę, że wyłapuje psy w okolicznych gminach, a potem one przepadają bez wieści. - Ten pan ani razu nie pokazał nam żadnego zaświadczenia, co dalej z tymi zwierzętami się dzieje - skarży się A. Dryglas.

Właściciel firmy tłumaczy, że sześć psów, które mieszkają w kojcach, są jego prywatną własnością i choćby z tego powodu nie widzi potrzeby tłumaczenia się inspektorom TOnZ.- Jeśli chodzi o wyłapywane przez nas psy, to trafiają one do adopcji. W skrajnych przypadkach, kiedy zwierzęcia się nie da uratować, jest usypiane przez weterynarza, z którym współpracuję - mówi Łukasz Pajdzik.

Tłumaczy, że nowy opiekun dostaje psa za symboliczną złotówkę, bo uważa, że psów podobnie jak kwiatów za darmo rozdawać nie można. - Nie pokazuję inspektorom TOnZ dokumentów, bo zabrania tego ustawa o ochronie danych osobowych. A w kwitach są zapisy, kto psa otrzymał - mówi Ł. Pajdzik. Tłumaczy, że wszelkie niezbędne dokumenty może w każdej chwili pokazać nadzorowi weterynaryjnemu i innym służbom uprawnionym do ich kontroli.

Podkreśla, że jego zwierzęta nie mają źle. Mieszkają w boksach wyłożonych słomą, nie cierpią głodu. - Lada moment zaczniemy tam wstawiać budy, bo idą mrozy - mówił nam w czwartek. Rzeczywiście przy boksach leżały drewniane elementy do złożenia z nich psich bud.

Mimo że Ł. Pajdzik odpiera zarzuty inspektorów TOnZ i twierdzi, że to pomówienia, na ich list zareagował już główny inspektor weterynarii, który przysłał do Gorzowa swoją kontrolę. - Mogę jedynie powiedzieć, że kontrola trwa. Po jej zakończeniu wnioski zostaną przesłane do kontrolowanej firmy oraz do wnioskodawcy. Nic więcej na ten temat powiedzieć nie mogę, ponieważ takie dane nie są podawane do wiadomości publicznej - mówi Józef Jagódka, powiatowy lekarz weterynarii.

Dodaje jednak, że każdy może sobie poprowadzić schronisko dla bezdomnych zwierząt. Musi ono mieć zgodę na taką działalność wydaną przez Urząd Miasta, sanepid, nadzór weterynaryjny oraz spełniać określone warunki. - Właśnie ta kontrola ustali, czy mamy do czynienia z łamaniem prawa - mówi J. Jagódka.

Każdy ma budę

A jak radzi sobie teraz prowadzone przez magistrat schronisko przy ul. Fabrycznej? - Mamy obecnie 160 psów, czyli nam trochę ubyło. Część trafiła do adopcji, w tym do Niemiec - mówi administratorka Magdalena Szulczewska.

Choć niektóre psy mieszkają po dwa w boksach, to jednak każdy ma tu swoją budę. - Przy takich temperaturach jak teraz one by pozamarzały, mieszkając tylko w boksach. Od kilku dni dodatkowo uszczelniamy budy i ocieplamy słomą oraz starymi polarami, jakie dostaliśmy od darczyńców - tłumaczyła nam administratorka.

Poza tym w schronisku poprawiły się trochę warunki. - Mamy utwardzone boksy, nie ma już błota. Posypujemy je piaskiem, żeby zwierzaki nie kaleczyły sobie łap. W ten sposób zrealizowaliśmy nakaz powiatowego inspektora weterynarii - mówi administratorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska