W Gorzowie już pada deszcz. Czy półfinał Moich Bermudów Stali Gorzów z Betardem Spartą Wrocław odbędzie się w terminie?

Rozgrywki żużlowej PGE Ekstraligi wkroczyły już w decydującą fazę. Na niedzielę 27 września zostały zaplanowane rewanżowe mecze półfinałów. W jednym z nich drużyna Moje Bermudy Stali Gorzów ma zmierzyć się z Betardem Spartą Wrocław. Mecz został zaplanowany na 19.15. Na przeszkodzie w jego organizacji może jednak stanąć pogoda. Deszcz zaczął padać już w piątek 25 września przed południem, a prognozy mówią, że padać – z przerwami - ma do niedzieli.

Jak podaje strona yr.no (bardzo często wykorzystywana przy okazji rozgrywania zawodów żużlowych), w sobotę 26 września w Gorzowie ma spaść około 20 mm deszczu, czyli prawie trzy razy więcej niż w piątek. Z kolei w niedzielę 27 września opady mają być jeszcze większe. Czy zatem dojdzie do meczu?
- Zrobimy wszystko, aby mecz rozegrać w terminie – mówi Tomasz Michalski, dyrektor zarządzający Stali Gorzów.
- Czy to oznacza, że planujecie rozłożyć folię, która sprawdziła się rok temu? – dopytujemy.
- Jesteśmy gotowi do takiego rozwiązania. To jednak będzie decyzja komisarza i PGE Ekstraligi – mówi dyrektor Michalski.
Według prognoz, przerwa w opadach ma nastąpić w piątek po południu.

W pierwszym spotkaniu półfinałowym, które odbyło się w niedzielę 20 września, nieznacznie lepsi okazali się wrocławianie. Betard Sparta Wrocław pokonała bowiem Moje Bermudy Stal Gorzów 46:44. Ponieważ gorzowianie po sezonie zasadniczym byli wyżej od wrocławian, Stali do awansu do finału wystarczy w rewanżu zwycięstwo dwoma punktami. Przy remisie w dwumeczu awans uzyskuje drużyna, która była wyżej w tabeli po rundzie zasadniczej (Stal zajęła drugie miejsce, a Sparta – trzecie).
By zaliczyć mecz rundy play off, musi zostać rozegranych 12 (a nie jak w przypadku rundy zasadniczej – osiem) wyścigów.

Czytaj również:Stal Gorzów utarła nosa Falubazowi Zielona Góra. Na mokrym torze też można się ścigać!

WIDEO: Triumf w piątek, triumf w sobotę. Bartosz Zmarzlik królem Pragi. Polski żużlowiec wygrał obie odsłony Grand Prix Czech i umocnił się na prowadzeniu w IMŚ