Do tej pory sukcesy gorzowskich waterpolistów kojarzyły się kibicom z ZKS Stilonem, a następnie GKPW-59. Ten ostatni klub powstał w 2006 roku i już w pierwszych latach działalności znów stał się młodzieżową potęgą w Polsce. Niestety, sukcesy juniorów nie zawsze szły w parze z wynikami seniorów, którzy w "nowożytnej" erze zdobyli jedynie brąz mistrzostw Polski. W międzyczasie, jak choćby w 2010 r., także stosunki wewnątrz stowarzyszenia, wśród członków zarządu, pozostawiały wiele do życzenia. Rozłam w GKPW-59 wydawał się więc kwestią czasu.
Po ostatnim sezonie klub opuściło dwóch świetnych szkoleniowców młodego pokolenia: Sebastian Żabski i Bartosz Naudzius. Obaj, mimo krótkiego stażu w gorzowskich zespołach, mają na koncie kilka osiągnięć, m.in. byli trenerami kadry narodowej. W sierpniu 2012 r. powołali oni do życia najmłodszy klub w Gorzowie - KS Alfa. Pierwsze treningi odbyły się już we wrześniu, a kilka tygodni później działacze zgłosili do rozgrywek o mistrzostwo Polski dwie drużyny: młodzików i juniorów młodszych. Skąd taka decyzja?
- Mieliśmy swoją wizję rozwoju naszej dyscypliny, ale w GKPW-59 nie zawsze nasze plany współgrały z drogą rozwoju tego klubu. Przede wszystkim chcieliśmy kontynuować to, co doskonale sprawdziło się przed kilkoma laty, a z różnych względów zostało zaniechane - mówi Żabski, prezes i trener Alfy.
Obecnie w nowym stowarzyszeniu trenuje prawie 70 chłopców. Tylko część z nich uprawiała piłkę wodną w GKPW-59. Większość to uczniowie klas sportowych z Zespołu Szkół nr 13 w Gorzowie. - Na początek wystartujemy w dwóch kategoriach wiekowych. Owszem, kadrowo podołalibyśmy też w seniorach, ale rzecz rozbija się o pieniądze. Nas na to nie stać, a nie sztuką jest popaść w długi. Nie o to nam przecież chodzi - wyjaśnia Żabski.
Na uczestnictwo w krajowej rywalizacji młodzików i juniorów młodszych oraz wynajem basenu na zawody i opłacenie sędziów Alfa potrzebuje... 40 tys. zł. Tak niskie koszty są pochodną braku wynagrodzeń dla trenerów. Bo od września Żabski i Naudzius nie wzięli jeszcze za swą pracę ani złotówki! Powołany w drugiej połowie minionego roku nowy klub nie miał szans na otrzymanie dotacji z miasta, więc utrzymuje się ze składek rodziców. Pieniądze idą na zakup treningowego sprzętu. Za to basen na zajęcia jest opłacany przez miasto.
- Nie rzucamy się z motyką na księżyc, tylko twardo stąpamy po ziemi. Zależy nam, aby stworzyć taką piramidę szkoleniową, która umożliwi harmonijne przechodzenie kolejnych roczników do wyższych kategorii wiekowych i sięganie z nimi po następne sukcesy. Na razie marzymy o pierwszej czwórce młodzików i czołowej ósemce juniorów młodszych. Co dalej? Życie zweryfikuje nasze plany - kończy prezes Alfy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?