15 grudnia minionego roku urzędnik przejechał jedno ze skrzyżowań w mieście na pomarańczowym świetle. Zatrzymała go policja, sprawdziła alkomatem trzeźwość.
Wykazał 0,28 promila, R. Kneć poprosił więc o badanie krwi. Zostało wykonane pół godziny później i wykazało 0,1 prom.
Decyzją sądu zatrzymano mu prawo jazdy. R. Kneć od początku twierdzi, że nie pił alkoholu przed jazdą autem. Wyjaśniał w naszej gazecie, że pracował tego dnia przy urządzaniu domu i przy renowacji mebli używał do ich czyszczenia spirytusu. Nie wykluczał, że się nawdychał oparów. Zażywał też wtedy wzmacniający tonik z lecytyną, który jest na bazie alkoholu.
Za to wykroczenie grozi mu grzywna, straci też prawo jazdy. R. Kneć już w marcu domagał się oddania prawa jazdy, kwestionując wyniki badania krwi i stan nietrzeźwości. Ale sąd stwierdził, że takie zażalenie w ogóle mu nie przysługuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?