Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie trwają gorączkowe poszukiwania sekretarza (wideo)

(roch, kok)
Wzoraj w biurze sekretarza Urzędu Miasta zastaliśmy tylko puste krzesło
Wzoraj w biurze sekretarza Urzędu Miasta zastaliśmy tylko puste krzesło fot. Krzysztof Korsak
- Gdzie jest sekretarz Kneć?! - pytał dzisiaj sekretarki wkurzony prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak. Nikt nie wie, co się dzieje z sekretarzem, bo nie odbiera telefonów.

- To co ja mam dziennikarzom odpowiadać?! - denerwował się prezydent Gorzowa. Sekretarz Ryszard Kneć nie przyszedł do pracy po zwolnieniu lekarskim ani też się nie odezwał. A jest zwierzchnikiem około 500 miejskich urzędników.

Zamilkł na dobre

Przed chwilą wróciliśmy z Urzędu Miejskiego w Gorzowie. Po sekretarzu nie było ani widu, ani słychu. A dzisiaj miał wrócić ze zwolnienia. - Niestety na razie nie mamy żadnych informacji o panu sekretarzu. Nie mamy nawet informacji, czy jest na zwolnieniu i czy stawi się do pracy - mówiła nam Jolanta Cieśla, rzeczniczka Urzędu Miasta.

Prezydent zastanawia się, co ma zamiar zrobić ze swoim pracownikiem, od czasu wydania przez sąd wyroku za jazdę po alkoholu. "Mam dylemat" - napisał nam Jędrzejczak w sms-ie, kiedy i jaką decyzję podejmie. Przyznał, że nie podjął jeszcze żadnej właśnie z przyczyny nagłej choroby podwładnego.

Kneciówka na zdrowie

Dymisji sekretarza chce także młodzieżówka PO. Młodzi Demokraci urządzili pod Urzędem Miasta happening. Przynieśli ze sobą nalewkę, którą nazwali Kneciówką. - To produkt regionalny na lecytynie. Trzeba jej wypić 9 litrów, żeby stracić prawo jazdy - ironizował Michał Wasilewski z Młodych Demokratów.

Nawiązywał w ten sposób do sprawy sekretarza miasta, który rok temu przejechał samochodem na żółtym świetle. Zatrzymała go policja i poddała testowi na alkomacie.

Okazało się, że R. Kneć pił wcześniej alkohol. Najpierw tłumaczył naszemu dziennikarzowi, że nawdychał się oparów spirytusu, którym czyścił meble. W sądzie przekonywał, że to wszystko wina lecytyny na alkoholu, której potężną dawkę miał rzekomo wypić tuż przed jazdą. Sąd skazał jednak sekretarza na grzywnę w wysokości 700 zł i utratę prawa jazdy.

Od tej chwili rozpętała się publiczna dyskusja, czy R. Kneć powinien nadal pracować w magistracie. Bruno50 na naszej stronie internetowej napisał: "Ale tak po prawdzie, gdyby sekretarz naszego miasta miał odrobinę poczucia własnej godności, powiedziałby wszystkim przepraszam i podał się do dymisji. Lecz ambicja, godność - to chyba słowa obce panu sekretarzowi. On woli na łamach prasy i TV opowiadać dyrdymały o normach, kanonach i szczytnych celach, tak jakby się nigdy i nic nie stało. Czując się przy tym znakomicie. Szkoda tylko, że Temida w tym przypadku okazała daleko idącą pobłażliwość". Podobnych głosów było sporo.

Wątpliwości nie mają też Młodzi Demokraci. - Będziemy tu przychodzić tak długo, aż w końcu sekretarz sam zrezygnuje - zapowiedzieli uczestnicy wtorkowego happeningu.

Idiotyczna linia obrony

Także radni są zdania, że sekretarz powinien odejść. - Przede wszystkim powinien przeprosić mieszkańców, a potem podać się do dymisji - mówił Mirosław Rawa, szef klubu radnych PiS.
- Pełni prestiżową funkcję, jest zwierzchnikiem ponad 500 osób w urzędzie, a po tej sprawie na pewno nie będzie wiarygodny - mówił M. Rawa. Dodał, że dodatkowo sekretarz ośmieszył się tłumaczeniami o jeździe na lecytynie.

Także Robert Surowiec, szef klubu PO uważa, że R. Kneć powinien odejść. - To bardzo poważna sprawa i powinna zostać załatwiona honorowo przez sekretarza - mówił.

Jedynie szef klubu Lewicy Zbigniew Żbikowski twierdził, że tę sprawę powinien zakończyć prezydent. - Sekretarz jest jego pracownikiem. Popełnił wykroczenie, a za to niekoniecznie musi być zwolniony z pracy - mówił. Ale i on przyznał, że sekretarza pogrążyła idiotyczna linia obrony, jaką obrał w sądzie.

Nadal nie wiadomo, co dalej z panem sekretarzem, bo konsekwentnie nie odbiera telefonów, ani od przełożonych, ani od dziennikarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska