Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gorzowie wiewiórki giną na ulicach

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Bogusław Seweryński od dziesięciu lat walczy o odtworzenie naturalnego szlaku komunikacyjnego dla wiewiórek
Bogusław Seweryński od dziesięciu lat walczy o odtworzenie naturalnego szlaku komunikacyjnego dla wiewiórek fot. Kazimierz Ligocki
- Ludzie zniszczyli im naturalną drogę przemieszczania się po mieście, więc niech ją naprawią - mówił nam wczoraj Bogusław Seweryński. Nasi urzędnicy nie zamierzają nic robić, bo ponoć się nie da. Ale sprawdziliśmy: inne miasta pomagają wiewiórkom.
Wiewiórka z parku Kopernika
Wiewiórka z parku Kopernika fot. Paweł Siarkiewicz

Wiewiórka z parku Kopernika
(fot. fot. Paweł Siarkiewicz)

- To już trwa dziesięć lat. Każdego roku ginie tu kilkanaście wiewiórek. A to wszystko za sprawą nieudolnie przyciętych drzew - mówił nam wczoraj Bogusław Seweryński z ul. Wyszyńskiego. Rude gryzonie padają też ofiarą kierowców na ul. Piłsudskiego.

Bo znikła ich droga

Tylko w tym roku pan Seweryński widział kilka martwych wiewiórek. - Ostatnią to sąsiad z przeciwka zebrał z ulicy w sobotę - mówił nam wczoraj.

Masakra rudych basiek na ruchliwej ul. Wyszyńskiego trwa dlatego, że przed dziesięcioma laty jedna z firm zieleniarskich tak przycięła drzewa przy ul. Wyszyńskiego, że zniknął naturalny szlak komunikacyjny.

- One się przemieszczają z parku Kopernika przez park Zacisze do Kłodawki. Tu rosną daglezje i leszczyny, a to są ich naturalne żerowiska - mówił B. Seweryński.

O podobnym problemie, ale przy ul. Piłsudskiego opowiedziała nam w piątek Agnieszka Majkowska. - Tylko w tym roku widziałam już dwie rude przejechane przez samochód - mówiła. B. Seweryński walczy z urzędnikami, aby cokolwiek zrobili dla ratowania rudych gryzoni.

- Z roku na rok wiewiórek jest coraz mniej - mówił.

Inni pomagają

Zapytaliśmy w magistracie, czy rzeczywiście nie można spróbować odtworzyć drogi dla ślicznych rudych gryzoni. - Na pewno nic nie będziemy na razie robić. Ul. Wyszyńskiego idzie do remontu i nie ma żadnej możliwości, aby cokolwiek tam zrobić - mówiła wczoraj Jolanta Cieśla, rzeczniczka magistratu.

Dodała, że zdaniem miejskiego wydziału ochrony środowiska i rolnictwa po prostu nie da się uratować wszystkich dzikich zwierząt w mieście. - Jaka jest zresztą szansa, że one będę korzystać z tej sztucznej drogi? - pytała J. Cieśla.

Okazuje się jednak, że są takie miejsca, w których pomaga się wiewiórkom. W Polsce udało się to w Radomiu. Na wniosek tamtejszych cyklistów sznurowy most nad ruchliwą ulicą powiesiła TP S.A., która też zniszczyła naturalny szlak komunikacyjnych rudych gryzoni.

Takie sznurowe mosty można spotkać w okolicach Leeds w Anglii, w stanie Utah w USA czy też w australijskiej Auguście.

Angielski biolog i specjalista w ochronie dzikich zwierząt Stephen Lockwood na stronie internetowej brytyjskiej organizacji Wild Life Extra zajmującej się ochroną przyrody napisał, że mosty są znakomitym sposobem ochrony wiewiórek. Dodał, że zaskakująco szybko uczą się one z nich korzystać.

B. Sewryński nie zamierza składać broni. - Będę tak długo nękał urzędników, aż w końcu coś zrobią - zapowiedział.

Wiewiórka pospolita

Rudy gryzoń z długim ogonem waży do 350 gramów. Mieszka w lasach i parkach. W Polsce podlega całkowitej ochronie. W Gorzowie żyje kilkaset wiewiórek. Można je spotkać niemal we wszystkich parkach, najwięcej w Kopernika i Słowiańskim oraz lasku Czechówek, a nawet na cmentarzu komunalnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska