Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gozdnicy wyrabiano porcelanowe zastawy

Zbigniew Janicki
Gozdnica słynie z pokładów bardzo dobrej gliny. Dlatego od wieków wyrabiane były tu dachówki, cegły i rury kamionkowe.

Powstawały też gliniane naczynia. Ale chlubą miasta były wyroby porcelanowe.

Gozdnica na przełomie XVIII i XIX w. była miasteczkiem typowo rolniczym. W 1748 r. odnotowano 77 gospodarstw i folwark, hodowano 131 krów i 45 kóz. Tymczasem już w pierwszej połowie XVIII w. niektórzy rolnicy i ogrodnicy zaczęli wykorzystywać naturalne bogactwo tego regionu - glinę.

Garncarstwem profesjonalnie zajęto się po kilkudziesięciu latach, wzorowano się na rozwiniętym już wtedy ośrodku m.in. w Bolesławcu i w Nowogrodźcu. Już w 1751 r. zamieszkało w Gozdnicy trzech garncarzy. Wiadomo, że w 1825 r. były tu cztery garncarnie, a w 1840 r. warsztaty garncarskie. Bardzo dobrzy fachowcy wytwarzali naczynia, głównie tzw. brązowe.

Paliwo z sosen

(fot. fot. www.allegro.pl)

W Gozdnicy produkowano gliniane naczynia, a jednocześnie było wiele przesłanek do wyrobu naczyń porcelanowych.

Niemieccy autorzy historii miasta Karl Handke i Georg Steller zaznaczają w swojej monografii, że na pobliskim wrzosowisku rosło mnóstwo sosen, z których pozyskiwano stosunkowo tanie paliwo do pieców. Z czasem drewno zostało wyparte przez węgiel. Kolejnym udoskonaleniem było wykorzystanie lokalnych złóż gliny do produkcji specjalnych kapsuł. Wkładano do nich naczynia porcelanowe, a następnie wypalano w piecach.

Głównym składnikiem do produkcji porcelany był kaolin, nazywany ziemią porcelanową. W źródłach historycznych odnotowano, że kaolin sprowadzany był z Czech, a także z Karlsbad i Kemmlitz koło Lipska. Natomiast kwarc i skaleń pochodziły ze Szwecji, pegmatyt sprowadzano z Bawarii a piasek krzemowy z Dolnych Łużyc.

Miasto na swojej oficjalnej stronie internetowej szczyci się, że w gozdnickiej fabryce produkowano mnóstwo porcelanowych, często wytwornych cacek m.in. filiżanki, talerze, dzbanki do kawy, miski, salaterki, świeczniki, umywalki, nocniki, popielniczki i artykuły reklamowe. Wyroby te były prawdziwym ówczesnym hitem. - Produkty porcelanowe cenione były w całej Europie - podkreślają niemieccy regionaliści.

Wzloty i upadki

- Pierwszą fabrykę porcelany w 1841 r. wybudował mistrz garncarski Gottfried Herkner - opowiadają K. Handke i G. Steller. Dodają, że gozdniczanin w swojej garncarni wytwarzał wcześniej m.in. fajans. Natomiast od 1882 r. w branży porcelanowej dał się poznać kupiec Hugo Schmidt, który odbudował fabrykę po pożarze w 1886 r.

Interes kwitł. W fabryce w 1905 r. zatrudnionych było 100 pracowników. Po śmierci H. Schmidta seniora fabryka stała się własnością Hugo Schmidta juniora. Po pierwszej wojnie światowej Schmidt powiększył fabrykę, jednak okres inflacji przyczynił się do jej upadku i sprzedaży. 1 maja 1922 r. zakład wszedł w skład firmy Bing z Norymbergii.

Wkrótce nastąpił dalszy rozwój. Fabryka otrzymała własną bocznicę kolejową, zatrudniono dyrektora finansowego i technicznego. Wraz z firmą Bing w 1923 r. przybyli do Gozdnicy nowi katoliccy pracownicy z Bawarii; nazywano ich potocznie "porceliniarzami". Jednak ok. 1930 r. fabryka została zamknięta, a następnie kupiła ją firma "Schlesische Steinzeugwerke". Zainstalowano wówczas nową dużą prasę do produkcji rur kamionkowych.

Rozwój przerwała druga wojna światowa i zbliżający się front w 1945 r. - Najpierw zamknięto fabrykę porcelany, nieco później szturmówki ludowe wysadziły wiadukt, który u podstawy doliny przecinał tory bocznicy - ukazują kres elitarnego gozdnickiego przemysłu K. Handke i G. Steller.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska