46-letni Andrzej Stanulewicz ostatni raz prowadził gorzowską drużynę w ubiegłorocznym, październikowym meczu z Wandą Instal w Krakowie. Potem zmagał się z problemami zdrowotnymi. Na początku lipca dostał propozycję ponownej pracy z GTPS. I przyjął ją bez wahania.
- Cały czas kibicowałem drużynie. Po zakończeniu ostatniego sezonu bałem się nawet, że zupełnie zniknie z siatkarskiej mapy Polski - mówi szkoleniowiec. - Do najgorszego na szczęście nie doszło, choć dobrowolne zejście z pierwszej do drugiej ligi nie jest powodem do dumy. W trudnych czasach mamy się jednak od czego odbić, jest perspektywa odbudowy zespołu. Za cel stawiamy sobie na razie tylko przetrwanie.
Caly tekst o kondycji gorzowskiej siatkówki czytaj w środowym, papierowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej''.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?