Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gubinie już szykują się do walki o burmistrzowski stołek

Artur Matyszczyk
Mija półmetek rządzenia burmistrza Bartłomieja Bartczaka
Mija półmetek rządzenia burmistrza Bartłomieja Bartczaka fot. Paweł Janczaruk
Bartczak, Ochotny, Turowski, Sikora, Białek, Puszkarski - te nazwiska przewijają się w rozmowach o kolejnych wyborach.

Sami zainteresowani nie ukrywają, że... już myślą o starcie.

Mija półmetek rządzenia burmistrza Bartłomieja Bartczaka. Choć do kolejnych wyborów pozostały jeszcze dwa lata, za kulisami coraz częściej słyszy się dyskusje o przygotowaniach obecnej władzy a także ewentualnych kontrkandydatów. Na forum internetowym rozgorzała burzliwa dyskusja, kto stanie do walki o elekcję. No właśnie, kto? Bartczak zapewnia, że na pewno powalczy o ponowny wybór.

Rozliczę się za dwa lata
- Na pewno już myślę o kolejnych wyborach - przyznaje burmistrz. - Ale prawda jest też taka, że rządzenie zaplanowałem na cztery lata. Rozliczę się z wyborcami pod koniec kadencji. Wtedy powiem, co udało się zrobić, a czego nie.

Zdaniem Bartczaka w tej chwili na lokalnej scenie politycznej brakuje wyrazistej postaci, która mogłaby mu zagrozić. - Słyszy się kilka nazwisk. Ale nie sądzę, żeby ludzie zmienili układ rządzący tylko po to, żeby kiedyś wrócić z powrotem do starego - komentuje Bartczak.

A o kim się mówi w kontekście kolejnych wyborów? Co ciekawe o obecnym przewodniczącym miejskiej rady Leszku Ochotnym. To człowiek, który do tej pory był kojarzony ze środowiskiem Bartczaka. - Czy wystartuję? Chodzi mi to po głowie - nie wyklucza Ochotny. - Zauważyłem, że ludzie oczekują, abym się pojawił wśród kandydatów. Ale nie zamierzam tworzyć nowych podziałów.

Podziałów, które już się tworzą, choćby w radzie miasta. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że dochodzi do nich, bo już rozpoczęły się polityczne gry o burmistrzowski stołek.

To daje do myślenia

Z pojawienia się w gronie kandydatów zarówno Bartczaka jak i Ochotnego powinna się cieszyć lewica. - Ja bym tego nie nazwał radością - mówi szef klubu SLD w Gubinie Zenon Turowski. - Ale to daje do myślenia. Skoro do tej pory te dwie osoby startowały razem, a teraz przymierzają się do walki, ale osobno... To znaczy, że albo nie mogą się dogadać, albo zamierzają realizować odmienne wizji miasta.

Turowski zapewnia, że lewica wystawi jednego kandydata. Ma to być silna postać. Nazwiska jednak trzyma w tajemnicy. Ze źródeł zbliżonych do SLD dowiedzieliśmy się, że może chodzić o radnego Marcina Sikorę, Krzysztofa Sikorę a także byłego burmistrza Lecha Kiertyczaka.

Białek na pewno nie, Puszkarski, kto wie?

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że w gronie ewentualnych kandydatów znajdują się osoby do tej pory raczej nie brane pod uwagę. Mowa o radnym Andrzeju Białku oraz dyrektorze urzędu pracy - Piotrze Puszkarskim. - Mam ciekawą pracę. Do emerytury parę lat mi zostało. Posada burmistrza raczej mnie nie interesuje - zaprzeczył Białek, który na co dzień jest policjantem. Puszkarski rozważa taką możliwość. - Dziś nie odpowiem zdecydowanie: tak. Ale nie zaprzeczam, że biorę pod uwagę kandydowanie.
Oj, będzie się działo...

0 68 324 88 20
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska