Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gubinie muszą być dwie specjalistyczne karetki

Leszek Kalinowski
Krystyna Piotrowska, rencistka: - Do Krosna jest za daleko. Pewniej jest, kiedy karetka stoi w tym samym mieście. Z resztą zależy, jeśli chory byłby w poważnym stanie, to nawet jeżeli karetka jedzie kwadrans, może to być za długo. Liczy się każda sekunda.
Krystyna Piotrowska, rencistka: - Do Krosna jest za daleko. Pewniej jest, kiedy karetka stoi w tym samym mieście. Z resztą zależy, jeśli chory byłby w poważnym stanie, to nawet jeżeli karetka jedzie kwadrans, może to być za długo. Liczy się każda sekunda. Fot. Tomasz Gawałkiewicz
Do tej pory jeździły dwie erki. Jedna z Gubina, druga - z Krosna. Teraz ma zostać tylko jedna. To skandal! - nie kryją oburzenia mieszkańcy.

W Gubinie coraz głośniej mówi się o tym, że znów oszczędności szuka się na zdrowiu. A nie ma przecież nic ważniejszego.

- Nie rozumiem, jak to jest? Mamy wzrost gospodarczy, ale nikt tego nie odczuwa. Szpitale, pogotowia ratunkowe zamiast lepiej nam służyć, popadają w większe kłopoty - mówi Anastazja Nowarczyk. - To jest kpina, by proponować takie rozwiązanie: zostawiamy erkę w Krośnie, a w Gubinie zabieramy.

Do niedawna powiat krośnieński obsługiwał nie tylko swój rejon, ale i Lubsko. Nie było skarg na system ratownictwa. Teraz zawisły nad nim czarne chmury. A to za sprawą decyzji byłego już wojewody Wojciecha Perczaka.

- Pan wojewoda dokonał takiego podziału karetek, że naszemu powiatowi przydzielił tylko jedną erkę - mówi starosta Jacek Hoffmann. - My tę informację mamy tylko poprzez konkurs ogłoszony przez Narodowy Fundusz Zdrowia na kontraktowanie usług w 2008 r.

Zarząd powiatu krośnieńskiego nie zgadza się z tą decyzją.

- Napisaliśmy pismo, uzasadniając konieczność pozostawienia dwóch erek w powiecie - podkreśla starosta. - Chodzi przede wszystkim o spełnienie ustawy, według której czas dotarcia do poszkodowanej osoby nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście (powyżej 10 tys. osób) i 20 minut w pozostałym terenie. Przy jednej karetce nie jesteśmy w stanie obsłużyć powiatu. Poza tym nieraz trzeba przewieźć poszkodowanego do szpitala w Zielonej Górze, Nowej Soli. Wtedy powiat pozostałby bez erki.

Burmistrz Bartłomiej Bartczak jest zmartwiony tym faktem. To kolejne wyzwanie, które trzeba niezwłocznie załatwić.

- Nie zostawimy Gubina bez erki - mówi dyrektor szpitala powiatowego Wojciech Rutkowski, który także uważa, że w przypadku jednej erki nie będzie można pomóc mieszkańcom tak, jak wskazuje na to ustawa o ratownictwie medycznym.

Choć ilość karetek się nie zmieni, bo będą cztery (jedna erka i trzy podstawowe), to jednak specjalistyczny pojazd ma bardzo duże znaczenie dla ratowania zdrowia. Stąd wspólne działania podejmowane przez wszystkich decydentów. Liczą oni, że nowy wojewoda, Helena Hatka, która do tej pory kierowała NFZ, cofnie złą decyzję poprzednika. Do tematu powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska