W biały dzień Tadeusz S. wtargnął do mieszkania pani Ireny. - Byłam jeszcze w szlafroku - opowiada kobieta. - Rzucił mnie na wersalkę. Zaczął zdzierać ze mnie ubranie i próbował zgwałcić. Przygniótł mnie ciałem i zatykał usta i nos. Nie mogłam oddychać, ale walczyłam desperacko. Krzyczałam, ale nikt mnie nie słyszał.
Podczas szamotaniny napastnik podniósł się i stracił równowagę. Gdy upadł na podłogę, pani Irena uciekła z mieszkania.
Więcej w papierowym wydaniu "Tygodnika Żarsko-Żagańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?