Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W hali w Międzyrzeczu wymieniono drzwi i można już organizować tam masowe imprezy

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Po zamontowaniu tych drzwi nie mamy już żadnych zastrzeżeń - mówi asp. Michał Rosół z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
- Po zamontowaniu tych drzwi nie mamy już żadnych zastrzeżeń - mówi asp. Michał Rosół z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. fot. dariusz Brożek
Zakaz organizacji dużych imprez sportowych zaprowadził działaczy Orła przed oblicze śledczych. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo w sprawie naruszenia przezn nich tych przepisów. Zawieszono postępowanie w sprawie ich finansowych rozliczeń z władzami gminy.

Pierwsze śledztwo wszczęto jesienią ub.r. po derbowym meczu siatkarzy Orła i zawodników z Gorzowa, który rozegrano 24 października w międzyrzeckiej hali sportowo-widowiskowej. Zgodnie z przepisami, mogło tam wejść najwyżej 300 osób. Prokuratura ustaliła, że kibiców było jednak nieco więcej. Odpowiedzialność ponosił organizator, czyli władze Orła.

- My sprzedaliśmy tylko około 280 wejściówek, ale ludzie wchodzili na halę ze znajdującej się w niej restauracji, gdzie odbywało się właśnie wesele. Nie mieliśmy na to żadnego wpływu - tłumaczy Andrzej Kaczmarek, prezes klubu.

Postępowanie w tej sprawie zostało właśnie umorzone. Prokurator rejonowa Małgorzata Przybysz wyjaśnia, że organizator turnieju niewątpliwie naruszył ustawę, bo nie dopełnił swoich obowiązków. Liczba osób, która przekroczyła dopuszczony przepisami limit była jednak nieznaczna, dlatego podczas meczu nie było jakiegoś szczególnego zagrożenia dla bezpieczeństwa zawodników i kibiców.

- Postępowanie zostało umorzone ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu - mówi.

Zezwolenie już jest

Dlaczego na halę mogło wejść najwyżej 300 kibiców? W połowie minionego roku zmieniły się przepisy dotyczące organizacji imprez masowych. Okazało się wtedy, że hala sportowo-widowiskowa nie spełnia nowych kryteriów dotyczących bezpieczeństwa. Można było w niej organizować imprezy sportowe, ale do środka mogło wejść najwyżej 300 kibiców i zawodników. W przypadku imprez artystycznych limit wynosił 500 osób. Teraz to już historia.

- W hali mogą się już odbywać duże imprezy sportowe i artystyczne - zapewnia Waldemar Stupiński, dyrektor Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku.

Zezwolenie na imprezy wydały władze miejskie. Wpierw dyrektor MOSiW musiał jednak przystosować obiekt do nowych przepisów. Bezpieczeństwo kibiców i zawodników biorących udział w imprezach sportowych organizowanych w hali ma poprawić poszerzenie głównego wejścia i specjalne drzwi, które wyłamują się pod naporem tłumu.

- Po zamontowaniu tych drzwi nie mamy już żadnych zastrzeżeń - mówi asp. Michał Rosół z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.

Klub stracił 10 tys. zł

Na turnieje i mecze może już przychodzić nawet 600 kibiców. A na koncerty nawet 750 osób, bo tyle miejsc jest w tym obiekcie. Siatkarze boleśnie odczuli zaostrzenie przepisów. Wcześniej na ich mecze przychodziło nawet po 400-500 miejscowych fanów. Ograniczenie ich liczby uderzyło klub po kieszeni, bo każdy kibic to bilet za 10 zł.

- Straciliśmy w tym czasie około dziesięciu tysięcy złotych. To bolesna strata, ale nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Największą szkodą było to, że zorganizowane grupy młodzieży nie mogły wchodzić w tym czasie na mecze. Najważniejsze, że teraz wszyscy chętni mogą oglądać naszych zawodników - mówi A. Kaczmarek.

W niedzielę zagrają juniorzy

Obecnie bilety kosztują 5 zł dla młodzieży, emerytów, rencistów i mundurowych, natomiast pozostali płacą po 10 zł. Jak zaznacza prezes, klub promuje miasto, jego walory gospodarcze i turystyczne.

- W niedzielę od 10.00 nasi juniorzy będą grać w hali z zawodnikami z Zielonej Góry i z Gubina. Stawką jest prawo organizacji ćwierćfinałów mistrzostw Polski. Zapraszamy wszystkich kibiców - mówi prezes.

Autografy zbada grafolog

Sytuację Orła komplikuje jednak kolejne śledztwo prowadzone przez miejscową prokuraturę. Chodzi o rozliczenia finansowe klubu z władzami gminy, które są jego głównym sponsorem. Prokuratura podejrzewa m.in., że listy płac były fałszowane.

- Postępowanie zostało czasowo zawieszone, gdyż podpisy na dokumentach musi zbadać grafolog - mówi prok. M. Przybysz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska