- Około 22.00 w sobotę na policję zgłosiła się zrozpaczona matka. Do tej pory nie wrócił jej 13-letni syn, który bawił się z kolegami - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Policjanci zaczęli poszukiwania od rozmowy z kolegami nastolatka. Ci najpierw mówili, że nie wiedzą, co się stało z ich kolegą. Po jakimś czasie jednak przyznali, że ostatni raz widzieli go około 18.00. To o tej godzinie załamał się pod nim lód. I chłopak wpadł do jeziora.
Koledzy tłumaczyli policji, że się po prostu przestraszyli całej sytuacji i dlatego wrócili do swoich domów. Nikt też nic nie powiedział.
Po 22.00 do akcji przystąpili strażacy i wydobyli ciało nastolatka o 1.20. To była kolejna ofiara chodzenia po lodzie tego dnia. Wcześniej niedaleko Międzyrzecza pod lodem utopiło się dwóch wędkarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?