- Karczma wygląda bosko: konfetti, prażynki, chipsy, słone paluszki walają się po podłodze. To dobry znak, że impreza była udana - wesoło podsumowuje imprezę następnego dnia Jolanta Taberska. - Dzieciaki, rodzice i dumni dziadkowie dopisali. Było mnóstwo przebierańców. Nie sposób wszystkich wymienić.
Uczestnicząca w zabawie Dorota Klak, lubuska koordynatorka akcji Cała Polska czyta dzieciom też była doskonale przygotowana. Gromadzie sobowtórów czytała wiersze Tuwima, Brzechwy, w tym "Lokomotywę", "Okulary" i śpiewająco "Kaczkę dziwaczkę". Dorośli, obecni na zabawie, włączyli się aktywnie interpretując (przy swoich stolikach) teksty. Wyszło, że nie tylko cała Polska, ale i cała karczma czytała dzieciom.
Natomiast gromada dzieciaków okupowała scenę. Każdy chciał zaistnieć na wielkiej scenie. A scena wypełnila sie artystami, zespołami i solistami. Przygrywali: zespół Bez próby z Sulechowa (dobrze zapowiadająca się grupa młodych ludzi grająca ambitną muzykę.), dwie grupy muzyczne z Babimostu, dziewczyny z podstawówki w Tuchorzy, przedszkolaki z Kręcka i wielu indywidualnych małych artystów.
W niecodzienny świat życia i tradycji Indian wprowadzali Indianie z wioski indiańskiej w Nowym Jaromierzu. Biały Kieł dyscyplinował rozbawioną gromadkę.
- Pochwalę się jeszcze, że w piątek był u nas Jarek Kret z ekipą TVP - dorzuca na deser pani Jola. - Gotował ze mną kwaśne jaja i breje śledziową. Jego program o Regionie Kozła poleci chyba w marcu w TVP Info w programie "Polska według Kreta".
Tak trzymać!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?