Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kinie: Jazzowy musical „La La Land”, czyli... zagraj to jeszcze raz, Ryanie Goslingu! [RECENZJA]

Redakcja
W „La La Land” główne role grają Emma Stone i Ryan Gosling
W „La La Land” główne role grają Emma Stone i Ryan Gosling MONOLITH FILMS
Roztańczony film Damiena Chazelle’a jest miłością do „Casablanki” genialnie podszyty. Teraz sypnęło Złotymi Globami, a czekają jeszcze Oscary...

Pod „La La Land” mógłby się podpisać Woody Allen. Tymczasem to dzieło 31-letniego zaledwie Damiena Chazelle’a, który już dwa lata temu morderczym pojedynkiem perkusistów w „Whiplash” wyrywał widzów z foteli. Tam był jazz i w „La La Land” jazz jest również. Jako gatunek mityczny, legendarny, wielki, ale dziś zbywany, niszczony, zatruwany wtrętami pod masowego słuchacza.

W jazz, który swą przyszłość może budować na przeszłości, wciąż wierzy Sebastian (Ryan Gosling). Ale i on - podobnie jak walcząca na castingach o rolę-klucz do kariery - Mia (Emma Stone) musi w swych marzeniach nabić sobie guza, uderzając w szklany sufit. Bo „La La Land” to opowieść o marzycielach. O sile marzeń. I o cenie, jaką za ich spełnienie trzeba zapłacić bolesnym wyborem.
Ale gdy marzyciele łączą siły, gdy wspierają siebie nawzajem...

Film Chazelle’a „gra” od początku. Roztańczonym tłumem kierowców i pasażerów stojących w korku aut czy dźwiękami klaksonów. Jazzowymi solówkami w nocnych klubach czy przewodnią piosenką „City of Stars”. Te nawiązania do „Grease” czy „West Side Story” to błyskotliwy, pełen finezji i lekkości ukłon w stronę klasycznego amerykańskiego musicalu. Bo jest „La La Land” obrazem - jak podano w napisach końcowych - „made in Hollywood”, ale Damien Chazelle się swojej miłości do Fabryki Snów nie wstydzi. W bajkę ubiera opowieść z kina niezależnego. Unosi nas w fotelu, ale też serwuje dawkę goryczy z niespełnienia. Bo nie można mieć wszystkiego. Nawet w amerykańskim filmie.

Para Emma Stone - Ryan Gosling oczarowuje i uwodzi. Ich wspólny taniec na tle „nieciekawej” panoramy Los Angeles pewnie przejdzie do historii kina... A propos historii X Muzy. Chazelle „pilotując” swoich bohaterów wśród hangarów hollywoodzkich wytwórni, umiejętnie naprowadza nas na „Casablankę”. Tu Ingrid Bergman z arcydzieła Curtiza z 1942 r. patrzy z na nas ze ściany w pokoju Mii, tam pokazują nam filmowy balkon niespełnionych kochanków z czasów hitlerowskiej okupacji...
I wreszcie cudownie „casablankowy” finał. Kiedy Ryan Gosling siada do pianina... Zagraj to jeszcze raz, Sebastianie!
A potem nogi już same chodzą - jak kompozytor Justin Hurwitz - każe.

9 stycznia 2017 r. „La La Land” zdobył siedem Złotych Globów - w kategoriach: najlepszy musical lub komedia, kreacje aktorskie odtwórców głównych ról Emmy Stone i Ryana Goslinga, a także najlepsza reżyseria, scenariusz, muzyka i piosenka - „City of Stars”.

Złote Globy 2017 rozdane!

Ile nominacji do Osacara dostanie film Damiena Chazelle’a - odpowiedź 24 stycznia.

„La La Land” w polskich kinach od 20 stycznia, ale można „polować” na seanse przedpremierowe. W zielonogórskim Cinema City film już 12 stycznia o 19.30 w ramach Ladies Night.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska