Pojedynki obu drużyn były do tej pory zacięte i bardzo emocjonujące. To już jednak tylko historia, bo wczoraj zdecydowanym faworytem było CCC. Po cichu liczyliśmy jednak, że akademiczki nawiążą do chlubnej tradycji i - choć rozsądek podpowiadał co innego - po raz kolejny w klasyku zmuszą rywalki do sporego wysiłku.
Początek w wykonaniu gospodyń zdawał się potwierdzać ten scenariusz, bo pierwsze akcje najlepszej w naszej ekipie Lyndry Weaver i jej koleżanek naprawdę były imponujące. Gorzowianki skrzętnie wykorzystywały każdą okazję do zdobycia punktów, a kontry mocno nakręcały licznik KSSSE AZS PWSZ. Dzięki temu już w 5 min, przy stanie 10:5 dla akademiczek, zmusiliśmy trenera gości do przerwy na żądanie.
Od tego momentu niepodzielnie rządziło CCC. Przewaga "pomarańczowych" cały czas rosła (35:71 w 25 min) i zanosiło się, że wicemistrzynie Polski łatwo przekroczą setkę. Na szczęście później znów mogliśmy cieszyć się z udanych akcji KSSSE AZS PWSZ. Szkoda tylko, że nie było już szans na odwrócenie losów meczu. Na domiar złego w czwartej kwarcie urazu nabawiła się rozgrywająca dobre zawody Paris Johnson. Jutro dowiemy się, czy stało się jej coś poważnego.
Więcej w jutrzejszym wydaniu papierowym "Gazety Lubuskiej".
KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - CCC POLKOWICE 62:93 (15:23, 5:25, 15:28, 27:17)
KSSSE AZS PWSZ: Weaver 20, Johnson 15, Smalley 12, Skobel 11, Kaczmarczyk 4 oraz Chaliburda, Maruszczak, K. Jaworska i Szajtauer po 0.
CCC: Musina 15, Maltsi 12, Perovanović 6, Zoll 5, Walich 4 oraz Lavender 16, Bibrzycka 15, Frazee 11, Gajda 6 i Dziwińska 3.
Sędziowali: Andrzej Zalewski i Marcin Koralewski (obaj Poznań). Widzów 1.000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?