Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Klenicy nie chcą prywatyzacji przedszkola

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Mamy dzieci przedszkolnych z Klenicy boją się, że przekształcenie przedszkola publicznego w prywatne może zakończyć się całkowitą likwidacją placówki
Mamy dzieci przedszkolnych z Klenicy boją się, że przekształcenie przedszkola publicznego w prywatne może zakończyć się całkowitą likwidacją placówki Mariusz Kapała
Przyszły dwa listy od rodziców dzieci przedszkolnych z Klenicy. - To, co wyprawia nasz wójt woła o pomstę do nieba! - mówi jeden. Chodzi o likwidację przedszkola publicznego i powołanie prywatnego. Pojechaliśmy porozmawiać.

Pierwszy list: "W zeszłym roku pisał pan artykuł o naszym przedszkolu, gdyż wójt Grzegorz Doszel chciał zamknąć tę placówkę, a sześciolatki przenieść do Szkoły Podstawowej w Klenicy. Rodzice głośno sprzeciwili się temu pomysłowi, a wójt zapewnił, że nie zrobi nic przeciw społeczeństwu. Niestety, zmienił zdanie i zgłosił wniosek do Rady Gminy o likwidację przedszkola samorządowego, a następnie otwarcie prywatnej placówki".

Drugi list: "My, rodzice, obawiamy się, że cała ta sprawa z prywatnym przedszkolem jest tylko dłuższą drogą do całkowitej likwidacji placówki. Załóżmy, że znajdzie się chętny do prowadzenia prywatnego przedszkola, ale po roku lub dwóch stwierdzi, że interes mu się już nie opłaci i zamknie placówkę? Wtedy wójt albo otworzy znów przedszkole samorządowe (co jest wątpliwe) albo rodzice będą musieli wozić swoje dzieci do Bojadeł. Kuratorium i ZNP są przeciwko likwidacji".

Spotkaliśmy się w przedszkolu z sołtyską i grupką rodziców, a właściwie mam. Wszystkie są za utrzymaniem placówki, która istnieje już 50 lat i ma pod swymi skrzydłami 41 dzieci. Opiekują się nimi trzy przedszkolanki plus osoba do pomocy. Zajęcia trwają do dziewięciu godzin.

- Jest tutaj dobra, fachowa opieka, jest plac zabaw przed budynkiem powstały zresztą za pieniądze składkowe rodziców - wylicza Janina Filipczak, sołtyska Klenicy.

- Do dzieci przyjeżdża raz w miesiącu filharmonia, bywa teatrzyk, rodzice co miesiąc wrzucają po 2 zł na nowe zabawki, przynoszą puszki, kapsle, makulaturę, żeby utrzymać poziom w przedszkolu - dodaje Leokadia Sara.

Panie podkreślają, że nie znają oferty żadnego prywatnego przedszkola, bo nie wiadomo, kto może wystartować do prywatyzacji, zatem, mówią, że nie ma jak porównać przyszłych ofert z tym co jest obecnie. Dlatego się boją.

Gdzie te oszczędności

- Dużo się mówi o oszczędnościach, ponoć na prywatyzacji gmina zaoszczędzi 30 tys. zł rocznie - wtrąca Justyna Szopa, a wtóruje jej pani Aneta: - Ale te pieniądze to przecież w skali gminy śmieszna kwota, a na dzieciach nie powinno się oszczędzać.
Patrycja Nędzyk ma obawy, że jeśli dojdzie do zamknięcia publicznej placówki, to Klenica znów coś straci: - Tak było w przypadku lekarza rodzinnego, który przestał u nas przyjmować i dziś nie mamy ośrodka zdrowia.

- Było w Klenicy przedszkole, jest i będzie, gwarantuję to swoją głowę - deklaruje wójt Grzegorz Doszel. - A czy prywatne czy publiczne, to inna sprawa. Wiem, ludzie boją się nowego. Ale przecież ja nie jestem przeciwko nim i przeciwko dzieciom. Moja mama zakładała przedszkole w Pyrniku i była tam dyrektorką, potem kierowała przedszkolem w Bojadłach. Doskonale więc rozumiem uwarunkowania.

Wójt wyjaśnia, iż samorząd zaczął liczyć, ile może zaoszczędzić na ewentualnej prywatyzacji. Potem z propozycjami przejęcia przedszkola zjawiło się aż ośmiu oferentów! Wyszło, że niektóre oferty są bogatsze programowo od obecnej, a także tańsze dla rodziców. - To, co, mam odrzucać lepsze i tańsze oferty? - pyta G. Doszel.

Ostateczną decyzję w sprawie prywatyzacji zostawił jednak radnym. Tydzień temu odbyło się posiedzenie rady. Na 14 obecnych radnych dziewięciu głosowało za prywatyzacją, jeden się wstrzymał, czterech było przeciw. Uchwała przeszła.

Jednak część rodziców w Klenicy nie zgadza się z nią. Chcą "odkręcić" uchwałę rady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska