- Opryski były robione w miejscach szczególnie uczęszczanych przez mieszkańców i tam gdzie owady dają się we znaki - mówił nam rzecznik magistratu Przemysław Jocz. Z meszkami walczono m.in. w parkach, okolicach amfiteatru, na cmentarzu, pomiędzy ulicami: Wędkarską, Żeglarską, Czarneckiego, Wodną i Wyszyńskiego, na osiedlach: Warniki, Szumiłowo, placach zabaw i na targowisku.
- Każdy z nas może mieć wpływ na liczbę meszek i komarów - zwracał uwagę P. Jocz. - Należy usuwać z ogródków przedmioty, gdzie może się gromadzić woda deszczowa, bo jest to idealne miejsce do wylęgu komarów. Kto ma w ogrodzie oczko wodne powinien regularnie wymieniać wodę i wpuścić tam komarożerne gatunki ryb na przykład karasie - dodał.
Opryski zrobiono też w Słubicach. Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miejskim z owadami walczono na 40 hektarowym terenie. Pryskano łąki zalewowe, tereny wokół bazaru, stadionu, cmentarza, wszystkie parki w mieście, tereny przy wale ośrodek i z parkiem i cmentarza, wokół bazaru, wszystkie parki, aleję Młodzieży Polskiej i okolice mostu granicznego.
Zabiegi te będę powtórzone jeszcze dwukrotnie. Na opryski miasto wyda ok. 20 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?